Zmysły powonienia, słuchu i równowagi dinozaurów

Według paleontologów zmysły dinozaurów ewoluowały w sposób zaskakujący. Zrekonstruowali oni w trzech wymiarach wnętrze czaszki roślinożernego dinozaura. Okazało się, że zmysły powonienia, słuchu i równowagi były zaskakująco dobrze rozwinięte u therizinozaurów, mimo że należały one do dinozaurów roślinożernych.

Therizinozaury to niezwykła grupa dwunogich teropodów, które żyły pomiędzy 145 a 66 mln lat temu. Dorastały do siedmiu metrów długości, a ich szpony na przednich łapach ostre jak brzytwy osiągały pół metra. Ich szyje były wydłużone, a całe ciało porastały prymitywne pióra.

Mimo że therizinozaury były blisko spokrewnione z tyranozaurem czy velociraptorem, prawdopodobnie żywiły się roślinami. Ten paradoks zainspirował grupę paleontologów do prześwietlenia czaszki tych tajemniczych dinozaurów.

Naukowcy starali się zrekonstruować strukturę mózgu i ucha wewnętrznego, odpowiedzialnego za poczucie równowagi tych zwierząt. Za pomocą tomografii komputerowej o wysokiej rozdzielczości dokonano rekonstrukcji 3D.

Paleontolodzy skoncentrowali się na czaszce Erlikosaurus andrewsi, 3-4 metrowego dinozaura, który żył ponad 90 mln lat temu w Mongolii. Wyniki ich badań opublikowano na stronie internetowej University of Bristol.

"Nasze badania sugerują, że therizinozaury mogły używać swego rozwiniętego repertuaru zmysłów, który u roślinożerców musiał odgrywać istotną rolę w żerowaniu, unikaniu drapieżników i relacjach społecznych" – opisuje Stephan Lautenschlager z University of Bristol. Związane to było ze strukturą czołowych płatów mózgowych tych zwierząt.

Therizinozaury zachowały zatem typową dla drapieżników wrażliwość na bodźce zmysłowe, mimo że prawdopodobnie przestawiły się w trakcie ewolucji na pokarm roślinny.

Jak podkreśla Lautenschlager, te badania rzucają nowe światło na ewolucję zmysłów dinozaurów i dowodzą, że była ona dużo bardziej skomplikowana niż dotąd uważano.


opublikowano: 2012-12-24
Komentarze
Polityka Prywatności