Kto chce tanio wysłać swoje rzeczy w kosmos?

ziemia z kosmosu

Powstała firma, która oferuje sprzęt potrzebny do wysłania własnej misji w kosmos – informuje New Scientist. Przy użyciu balonów można wysłać w stratosferę kamerę, aparat bądź inne przedmioty, a wszystko ma być dostępne po przystępnej cenie.

Pomysł na firmę Sent Into Space, założoną przez Chrisa Rose'a i Alexa Bakera, wziął się z prostego eksperymentu, kiedy obaj panowie postanowili zamontować kamerę i nadajnik GPS na balonie meteorologicznym i śledzić jego trasę. Nagranie z pierwszej wysłanej przez nich w ten sposób "misji" zostało umieszczone w sieci i wywołało spore zainteresowanie internautów, którzy również chcieli spróbować swoich sił w eksploracji bliskiego kosmosu.

Początkowo założyciele nowatorskiej firmy ograniczali się do udzielania wskazówek ludziom, którzy również chcieli posłać balon meteorologiczny wyposażony w kamerę w górę. Jednak szybko okazało się, że wśród chętnych znajdują się ludzie, którzy potrzebują znacznie więcej niż tylko porady. Rose i Baker zaprojektowali więc zestaw, którego złożenie i uruchomienie nie wymaga niemal żadnych technicznych umiejętności. Gotowy produkt ma być sprzedawany przez ich stronę internetową.

Założyciele Sent Into Space zapowiadają, że w dalszym ciągu będą pomagać w realizacji różnorodnych przedsięwzięć wykorzystujących ich produkt, takich jak szkolne projekty naukowe, badania naukowe i meteorologiczne czy kampanie reklamowe. Rose i Baker podkreślają jednak, że nie potrzeba ambitnego planu, by skorzystać z ich zestawu: niektórzy wysyłają swoje osobiste rzeczy w górę, żeby posiadać coś, co było w kosmosie.

W zestawie znajduje się balon, spadochron, pojemnik na ładunek - na przykład kamerę czy aparat - a także urządzenia śledzące tor balonu i dokonujące pomiarów atmosferycznych. W gestii użytkownika pozostaje napełnienie balonu helem oraz uzyskanie pozwolenia od władz na start.

Balony mogą dotrzeć, zależnie od warunków atmosferycznych, nawet na wysokość trzydziestu ośmiu kilometrów - w obszar "bliskiego kosmosu", skąd można zobaczyć czerń przestrzeni kosmicznej nawet w ciągu dnia. Lot trwa kilka godzin, aż w związku ze zmianami ciśnienia balon pęknie. Wtedy uruchamia się spadochron, a balon po mniej więcej godzinie spada na ziemię, gdzie można go znaleźć przy pomocy sygnału GPS. Rose i Baker oferują również program, który pozwala w miarę dokładnie przewidzieć miejsce lądowania. (PAP)


opublikowano: 2013-09-18
Komentarze
Polityka Prywatności