Na październikowym niebie będzie można zobaczyć duży rój meteorów, ciekawą kometę i zaćmienie Księżyca. Będą też dobre warunki do obserwacji Urana i Jowisza - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Kolejność faz Księżyca w październiku jest następująca: nów - 5 X o godz. 2.35, pierwsza kwadra - 12 X o godz. 01.02, pełnia - 19 X o godz. 01.37 i ostatnia kwadra 27 X o godz. 1.41. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie się 11 października o godzinie 1.07, a najdalej - 25 października o godz. 16.26.
W nocy z 18 na 19 października dojdzie do widocznego w Polsce, częściowego i półcieniowego zaćmienia Księżyca. Maksymalna faza zaćmienia półcieniowego wyniesie 0.7649 i wystąpi ona 19 października o godzinie 1.50.
Jak przypomniał astronom, Merkury i Saturn znajdują się na sferze niebieskiej blisko Słońca, więc ich obserwacje w październiku będą albo niemożliwe, albo bardzo trudne.
Warunki do obserwacji Wenus nie zmieniają się specjalnie w porównaniu do poprzednich miesięcy. Planetę widać wczesnym wieczorem, nisko, bo tylko małe kilka stopni nad południowo-zachodnim horyzontem. Jej duży blask wynoszący -4.2 magnitudo pozwala ją dojrzeć nawet na tle łuny zachodzącego Słońca.
Cały czas polepszają się warunki do obserwacji Marsa i Jowisza. W październiku Czerwona Planeta znajdzie się w konstelacji Lwa i będzie doskonale widoczna nad ranem. Jasnego Jowisza świecącego w konstelacji Bliźniąt możemy podziwiać przez całą drugą połowę nocy. Nad ranem warunki do jego obserwacji robią się świetne, bo planeta świeci ponad 50 stopni nad południowym horyzontem.
3 października w opozycji znajdzie się Uran. To stworzy idealne warunki do jego obserwacji. Planeta świeci w konstelacji Ryb, jest widoczna przez całą noc i do jej obserwacji wystarczy nawet "gołe oko", choć użycie lornetki na pewno pomoże w jego odnalezieniu i identyfikacji - podkreślił dr Olech.
Neptun był w opozycji w sierpniu i obecnie widoczny jest w pierwszej połowie nocy w konstelacji Wodnika. Do jego obserwacji należy użyć lornetki lub teleskopu.
W październiku mamy okazję do podziwiania dwóch najbliższych nam planet karłowatych, czyli Ceres i Plutona. Pierwsza z nich świeci w gwiazdozbiorze Lwa, a druga w Strzelcu. O ile Ceres dojrzymy przez lornetkę (jej blask w październiku wynosi około 8.8 magnitudo), to do obserwacji Plutona musimy użyć teleskopu o średnicy zwierciadła co najmniej 20-30 cm.
Pod koniec października w zasięgu lornetek znajdzie się kometa 2P/Encke. Jest to kometa o najkrótszym znanym okresie obiegu wynoszącym tylko 3,3 roku. Będzie ją można obserwować nad ranem, na granicy konstelacji Lwa i Panny.
Październik to miesiąc roju meteorów o nazwie Orionidy. Orbita komety Halley'a, która jest ciałem macierzystym Orionidów, przecina się z orbitą Ziemi w dwóch miejscach. Materiał pozostawiony przez kometę w jednym z tych miejsc daje meteory z roju Eta Aquarydów, a w drugim z roju Orionidów. W tym drugim przypadku materiał kometarny jest rozrzucony na tak dużym obszarze, że Ziemia przechodzi przez niego od 2 października do 7 listopada. W tych właśnie dniach na niebie możemy obserwować meteory z roju Orionidów. Są to zjawiska bardzo szybkie, bo wchodzą w naszą atmosferę z prędkością 66 km/s.
Maksimum aktywności tego roju występuje zwykle w okolicach 21-22 października. Jest ono przy tym bardzo szerokie - kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt małych meteorów na godzinę możemy obserwować między 19 a 24 października. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Orionidy najlepiej obserwować w drugiej połowie nocy. Wtedy bowiem radiant roju (czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory), leżący na granicy gwiazdozbiorów Oriona i Bliźniąt, znajduje się wysoko nad horyzontem. Tak więc największej ilości spadających gwiazd powinniśmy w naszym kraju oczekiwać w godzinach 2-5 nad ranem - ocenił naukowiec.
W tym roku warunki do obserwacji roju nie są najlepsze, bo maksimum aktywności prawie pokrywa się z pełnią Księżyca - dodał.