Inwazyjne azjatyckie biedronki nie są tak podatne na ataki europejskich pasożytów, jak rodzime gatunki biedronek - zaobserwowali brytyjscy naukowcy.
Spadek liczebności rodzimych gatunków przypisuje się właśnie rozprzestrzenieniu azjatyckich owadów - podał portal BBC News.
Eksperci analizujący inwazję odkryli, że biedronki H. axyridis są wyraźnie mniej podatne na zarażenie pasożytami nękającymi brytyjskie okazy. Choć ubarwienie rodzimych biedronek służy odstraszaniu większych drapieżników, są one narażone na atak niewielkich pasożytów.
Jednym z najpowszechniejszych z nich jest osa Dinocampus coccinellae, która składa jaja w organizmie poczwarki biedronki. Larwy os rozwijają się, pozbawiając nosiciela składników odżywczych, który w końcu ginie.
Aby sprawdzić, czy rdzenne pasożyty mają kosmopolityczne zapędy, badacze monitorowali naturalnych wrogów rodzimych biedronek siedmiokropek (Coccinella septempunctata) i inwazyjnych biedronek Harmonia axyridis przez pięć lat.
Badanie wykazało, że arlekiny również były celem pasożytujących much i os, ale w znacznie mniejszym stopniu niż lokalne gatunki.
"U siedmiokropek występuje 11-krotnie większe prawdopodobieństwo ataku i bycia zjedzonym przez niż u biedronek azjatyckich - powiedział Richard Comont z Centre for Ecology and Hydrology (CEH). - To pokazuje, dlaczego azjatyckich biedronek tak szybko przybywa - nic ich nie zatrzymuje".
Badacze sugerują, że rdzenne pasożyty nie są jeszcze przystosowane do atakowania najeźdźców.
CEH kontynuuje badania nad biologią inwazyjnych biedronek, aby zrozumieć i złagodzić ich potencjalnie negatywny wpływ na lokalną dziką przyrodę.