Ślimakom muszlowym coraz trudniej uciec przed drapieżnikami. Powodem są nadmierne emisje dwutlenku węgla, które upośledzają umiejętność skakania mięczaków – informuje magazyn „Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences”.
Badacze zaobserwowali, że dwutlenek węgla upośledza funkcjonowanie systemu nerwowego u ślimaków muszlowych, które wykorzystują umiejętność skakania do ucieczki przed drapieżnikami.
Dwutlenek węgla zaburza pracę receptora neuroprzekaźnikowego, który odpowiada u tych zwierząt za szybką reakcję w obliczu zagrożenia. Nieprawidłowa praca receptora opóźnia, bądź uniemożliwia podjęcie decyzji o wykonaniu ratującego życie skoku, a ślimaki stają się łatwym łupem dla stożków - drapieżnych ślimaków wstrzykujących swoim ofiarom paraliżujący jad.
Wcześniejsze badania wykazały, że także niektóre ryby ulegają podobnemu zjawisku upośledzenia działania systemu nerwowego.
"Ów receptor neuroprzekaźnikowy występuje powszechnie u wielu organizmów i wyewoluował dość wcześnie w królestwie zwierząt. Nasze badanie sugeruje, że nadmierne emisje dwutlenku węgla bezpośrednio wpływają na zachowanie morskich żyjątek, z których wiele stanowi składnik naszej diety" - mówi prof. Göran Nilsson z Uniwersytetu w Oslo (Norwegia).
Dr Sue-Ann Watson, główna autorka badania, podkreśla z kolei, że zmieniające się zachowania w relacjach drapieżnik-ofiara mogą poważnie zaburzyć konstrukcję oceanicznych sieci pokarmowych.