Nie wszyscy za obwodnicą

Dział: Ekologia

Nie wszyscy mieszańcy Augustowa są zwolennikami wariantu obwodnicy, który przechodzi przez najcenniejsze przyrodniczo tereny Doliny Rospudy. Część z nich uważa, że decyzja o tej inwestycji utrudni ekonomiczny rozwój Suwalszczyzny i jest przejawem krótkowzroczności oraz braku perspektywicznego myślenia.

Mieszkańcy ci wystosowali list otwarty do ministrów środowiska i transportu, w którym domagają się przeprowadzenia obwodnicy miasta w innym miejscu, niż chcą to zrobić drogowcy, omijającym bezcenne torfowiska.

Informacja o liście, pod którym podpisały się ponad 200 osób - "Augustowian za obwodnicą zgody", została rozpowszechniona przez Greenpeace Polska. Wszyscy chcą pozostać anonimowi, gdyż jak argumentują, "każdy kto ma inne zdanie staje się ekologiem, a ekolodzy to mordercy, bo przez nich ludzie giną pod kołami". Ekolodzy protestujący przeciw obwodnicy są obciążani winą za liczne śmiertelne wypadki, do których dochodzi na najbardziej ruchliwej drodze Augustowa.

Tymczasem wielu Augustowian uważa, że to władze miasta nie zrobiły nic by poprawić bezpieczeństwo jego mieszkańców. Na najbardziej ruchliwej drodze miasteczka stoi tylko jedna sygnalizacja świetlna - podkreślają.

Właściciele jednej z augustowskich firm turystycznych nie mogą zrozumieć dlaczego forsowany jest wariant obwodnicy, który zagrozi rozwojowi agroturystyki, uważanej za jedno z lekarstw na biedę Suwalczszyzny. "Przecież ta obwodnica ma przebiegać tuż obok dzielnicy, w której budują się pensjonaty dla turystów. Kto zechce przyjeżdżać do uzdrowiska, po to by wdychać spaliny tirów i słuchać ich szumu?" - zastanawiają się.

Wszyscy klienci augustowskich firm turystycznych - z Polski i zza granicy - przyznają, że są przeciwni obecnej wersji obwodnicy. Przyjeżdżają tu, bo "za rok Doliny Rospudy może już nie być". "Chcielibyśmy promować turystykę, ale władze Augustowa nie mają na to pomysłu" - podkreśla para właścicieli firmy turystycznej . W broszurkach promujących miasto, nie wspomniano nawet, że w okolicy Augustowa znajdują się liczne obszary chronione w ramach systemu Natura 2000.

Burmistrz chciał nawet zmniejszyć granice stref uzdrowiskowych Augustowa. Zakwestionowali to jednak miejscowi społecznicy, a Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku swoim wyrokiem podzielił ich opinię. Augustowianie, którzy opowiadają się za "obwodnicą zgody" podkreślają też, że nikt nie konsultował decyzji o przebiegu obwodnicy ze społeczeństwem.

"Decyzja o zatwierdzonym wariancie została narzucona w niedemokratyczny sposób. Co więcej, w obecnej sytuacji nie można mieć innego zdania niż władze Augustowa oraz ich zwolennicy" - ubolewają. Jak powiedziała jedna z mieszanek Augustowa, która wychowała się w Dolinie Rospudy, burmistrz i władze nie znają tych obszarów i dlatego nie potrafią docenić ich bezcennych naturalnych wartości. "Niestety, nie tędy droga. Nie wszyscy Augustowianie chcą bezpowrotnego zniszczenia doliny. Dla mnie to będzie osobista strata". (PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności