Amerykańscy badacze opracowali nową, tańszą i bardzo efektywną metodę przyspieszania cząstek elementarnych - donosi najnowszy numer "Nature".
Naukowcom z amerykańskiego laboratorium SLAC udało się zwiększyć dwukrotnie energię lecących z olbrzymimi prędkościami elektronów. To, co wymagało wcześniej urządzeń o długości 3 km, uzyskali na odcinku 85 cm.
"Zmiana skali jest olbrzymia - mówi Mark Hogan z laboratorium SLAC, jeden z autorów publikacji. - Na odległości mniejszej niż rozpiętość ramion podwoiliśmy energię elektronów do rekordowych wartości".
Tak rewelacyjne efekty uzyskano dzięki zupełnie innemu podejściu do przyspieszania cząstek. Zamiast bardzo silnych pól magnetycznych lub elektrycznych wytwarzanych sztucznie, do przyspieszania elektronów użyto plazmy, czyli chmury bardzo gorących jonów.
"Fizycy przyspieszają i zderzają ze sobą cząstki, by znaleźć odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytania dotyczące Wszechświata" - mówi prof. Chan Joshi z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Przy pomocy plazmy mogą to teraz robić nie tylko znacznie efektywniej, ale i taniej.(PAP)