Można uniknąć wielu stłuczek samochodów jadących tym samym pasem, jeśli światła hamowania będą informować nie tylko o fakcie hamowania, ale i o tym, jak gwałtownie się hamuje. Prosty system, który to umożliwia, opisano w najnowszym "New Scientist".
Światła hamulcowe na tylnej szybie ostrzegają kierowców o tym, że jadący przed nimi samochód zwalnia. Nie sygnalizują jednak, jak gwałtownie się zatrzymuje.
Dlatego pomimo tego ostrzeżenia zdarzają się stłuczki. Aby im zapobiec, zwłaszcza zdarzającym się w nocy i przy złej pogodzie, Zhonghai Li i Paul Milgram z Uniwersytetu w Toronto w Kanadzie zaproponowali, aby wyposażać samochody w światła hamulcowe, których jasność będzie mówiła o sile hamowania. Naukowcy zaczęli eksperymentować na symulatorach jazdy.
Chcieli sprawdzić, jakie zmiany najwyraźniej zasygnalizowałyby siłę, z jaką kierowca wciska pedał hamulca. Ostatecznie zdecydowali się na świetlny trójkąt. Kiedy kierowca dotyka hamulca, światło tworzy mały trójkąt na tylnej szybie. Gdy hamowanie staje się mocniejsze, wszystkie trzy światła stają się większe i "rozjeżdżają" się na zewnątrz, proporcjonalnie do siły hamowania. Przy maksymalnie wciśniętym hamulcu światła stają się największe i rozsuwają się ku skrajom szyby. W testach na symulatorze, jakie prowadzono na 40 kierowcach- ochotnikach, metoda ta dała największe korzyści w warunkach słabej widoczności.
Zmieniające kształt światła hamulcowe można zainstalować w samochodach z wykorzystaniem ustawionych w szeregi diod LED. Stłuczki samochodów jadących tym samym pasem stanowiły w 2003 r. 30 proc. wszystkich kolizji samochodowych w USA. (PAP)