Termity są tak blisko spokrewnione z karaczanami, że nie powinny być zaliczane do odrębnego rzędu - dowodzą badania opublikowane na łamach "Royal Society's Biology Letters".
Wszystkie opisane przez naukowców żywe istoty są klasyfikowane do określonego królestwa (na przykład zwierząt lub roślin), podzielonego na typy, które z kolei dzielą się na klasy, te na rzędy, rodziny, rodzaje i gatunki.
Termity zakwalifikowano niegdyś do odrębnego rzędu (Isoptera), ponieważ z wyglądu wydawały się bardzo odmienne od innych owadów. Tymczasem badania sekwencji pięciu genów 107 gatunków owadów (należących do obecnych rzędów termitów, karaczanów i modliszek), przeprowadzone przez brytyjskich naukowców, wykazały, że najbliżsi krewni karaluchów to pewna odmiana jedzących drewno karaczanów.
Od dawna zresztą było wiadomo, że w jelitach tych karaczanów żyją - podobne jak u termitów - bakterie trawiące celulozę. Zdaniem specjalistów termity powinny zostać "zdegradowane" i zamiast rzędu, stać się rodziną (Termitidae) w ramach rzędu karaczanów (Blattodea).
Żywiące się najczęściej drewnem termity znane są ze skomplikowanego życia społecznego - oprócz króla i królowej, którzy zajmują się rozmnażaniem, mają też kastę żołnierzy i robotników. Budowane przez niektóre gatunki kilkumetrowe kopce są wzorem dla ludzkich architektów - mają znakomicie funkcjonującą, naturalną klimatyzację