Zastąpienie kruszywa z kamieniołomów stosowanego do produkcji cementu portlandzkiego zanieczyszczonymi chemicznie osadami dennymi wydobytymi z pogłębianych portów czy rzek, może nie tylko obniżyć koszty produkcji cementu, ale również ułatwić zagospodarowanie trudno utylizowalnego materiału powstałego na skutek pogłębiania akwenów wodnych - informuje "Enviromental Science & Technology".
Każdego dnia na całym świecie w portach i korytach spławnych rzek trwa pogłębianie. Akweny mają bowiem spełniać parametry bezpieczeństwa określone normami dla szlaków wodnych. Jest to typowa "syzyfowa praca", gdyż piasek bezustannie jest nanoszony, co wymusza konieczność regularnego pogłębiania.
Wydobyty z dna rzeki żwir, gdy nie jest zanieczyszczony chemicznie, trafia na plaże lub jest wyrzucany wprost do oceanu, lecz sprawa się komplikuje, gdy wydobyty z dna rzeki materiał zawiera duże ilości zanieczyszczeń, np. metale ciężkie, różnego rodzaju węglowodory oraz inne niebezpieczne chemikalia. Amerykańscy inżynierowie z University of New Hampshire, których prace koordynował profesor Kevin Gardner, opracowali metodę utylizacji zanieczyszczonego żwiru rzecznego.
Badacze odkryli, że materiał ten może być wykorzystany jako zamiennik dla kruszywa wydobywanego z kamieniołomów, stosowanego do produkcji cementu portlandzkiego. Cement portlandzki to materiał, który dzięki swym właściwościom fizykochemicznym tężeje również pod wodą. Według naukowców przemysł cementowy doskonale nadaje się jako odbiorca "niechcianego" żwiru, gdyż urządzenia, jakimi dysponują cementownie, pozwalają na odseparowanie zanieczyszczających żwir metali czy tlenków metali, a wysoka temperatura stosowana przy produkcji cementu zneutralizuje wszystkie organiczne zanieczyszczenia (np. węglowodory).
Choć pomysł wydaje się bardzo obiecujący - i co ważniejsze - potrzebny, to jednak naukowcy napotykają na dość duże opory ze strony przedstawicieli przemysłu, przez co inżynierowie nie mogą przeprowadzić testów na dużą skalę. Jak zauważają amerykańscy badacze, ironią jest fakt, iż przemysł cementowy, który w dużej mierze korzysta ze szlaków wodnych, i dla którego utrzymanie portów i rzek w doskonałym stanie jest sprawą "życia i śmierci", nie zamierza inwestować w badania, mimo że mógłby bez straty na jakości produktu zagospodarować pozostałości po pogłębianiu szlaków wodnych. (PAP)