Koty są obojętne wobec słodyczy, ponieważ mają wadę w genie kodującym receptor smaku słodkiego - wykazały najnowsze badania brytyjsko-amerykańskie zamieszczone na łamach "Public Library of Science Genetics".
Choć koty domowe (Felis silvestris catus) mają całkiem sprawny zmysł smaku, to jedno odróżnia je od większości ssaków - nie mają pociągu do słodyczy. To samo dotyczy zresztą dzikich kotów - lwów, tygrysów, jaguarów czy leopardów.
Właściciele kotów zastanawiali się zapewne nieraz, dlaczego ich pupile pozostają tak niezwykle obojętni na słodycze. Jednym z możliwych wyjaśnień takiego zachowania są wady w receptorze smaku słodkiego. Dlatego naukowcy z Monell Chemical Senses Center w Filadelfii we współpracy z badaczami brytyjskimi przeanalizowali sekwencję genu kodującego ten receptor u różnych przedstawicieli rodziny kotowatych. Receptor słodyczy jest u ssaków zbudowany z dwóch białkowych elementów, tzw. podjednostek - T1R2 i T1R3. Każda jest zapisana w osobnym genie.
Dlatego badacze musieli sprawdzić sekwencję każdego z nich. Okazało się, że koty domowe mają wady w sekwencji T1R2. A dokładnie brak w niej odcinka o długości 247 par zasad (czyli jednostek strukturalnych DNA). Podobnie było u tygrysów i gepardów, co sugeruje że wada ta jest powszechna wśród kotowatych. Jak tłumaczą badacze, utrata fragmentu genu powoduje, że produkcja zapisanego w nim białka kończy się zbyt wcześnie.
W rezultacie, jedna z podjednostek receptora smaku słodkiego nie powstaje wcale, a receptor nie może wykonywać swojej prawidłowej funkcji. "Z powodu tej wady gen T1R2 stał się pseudogenem, czyli rodzajem +skamieniałości+ genetycznej" - wyjaśnia biorący udział w badaniach dr Xia Li. Swego czasu gen kodował prawdopodobnie funkcjonalne białko, ale zmieniło się to z powodu mutacji. Koci gen T1R3 wydaje się być natomiast podobny do genów innych ssaków. Co ciekawe, równolegle z fragmentem genu T1R2, koty utraciły też zdolność produkcji enzymu trawiącego sacharozę.
Dlatego kot, który przez przypadek napije się osłodzonej nią wody, ciężko choruje. Niemożność rozkoszowania się słodyczą natura wynagrodziła jednak kotom niezwykle szerokim wachlarzem receptorów odróżniających smaki aminokwasów - tj. jednostek budulcowych białek. "Ludzie nie mają nawet pojęcia, jaki smak może mieć dla kota mięso" - komentuje biorący udział w badaniach prof. Joseph Brand. Najnowsze odkrycie powinno wyjaśnić, dlaczego kotowate są tak skrajnymi mięsożercami i tak doskonałymi myśliwymi.
Dziko żyjący przedstawiciele tej rodziny spożywają bardzo mało węglowodanów, a ich dieta zawiera duże ilości białka. Na razie nie wiadomo jednak, co był pierwsze - czy takie zachowanie zostało wymuszone przez mutację w genie T1R2, czy też skłonności mięsożerne sprawiły, że receptor słodkiego smaku przestał być potrzebny i łatwo się zmutował.(PAP)