Wiele doniosłych odkryć naukowych - również w astronomii - dokonuje się przypadkowo. Takie zdarzenie miało miejsce w ostatnim czasie, kiedy analizując obserwacje radiowe pulsarów w Małym Obłoku Magellana astronomowie wykryli krótki, lecz gigantyczny błysk promieniowania radiowego.
Informację na ten temat przedstawił w czasopiśmie "Science Daily" zespół naukowców pod kierunkiem Duncana Lorimera z West Virginia University w Australii. Odkrycia dokonano analizując obserwacje wykonane sześć lat temu należącym do Commonwealth Scientific and Industrial Research Organisation (CSIRO) Teleskopem Parkesa. Obserwowany wybuch promieniowania radiowego miał miejsce w odległości 3 miliardów lat świetlnych od Ziemi i trwał zaledwie 5 milisekund.
Był jednak tak potężny, że wydzielona energia stanowiła równowartość energii, którą duża siłownia elektryczna (2 000 MW) wytworzyłaby w ciągu 2 miliardów lat. Co ciekawe, zdaniem naukowców źródłem tak gigantycznej eksplozji był obiekt o średnicy zaledwie niespełna 1 500 kilometrów. Profesor Matthew Bailes z Uniwersytetu Swinburne w Melbourne powiedział: "Zwykle tego typu aktywność kosmiczna obserwowana z odległości wielu miliardów lat świetlnych jest bardzo słabo widoczna.
Tym razem erupcja była tak silna, że można mówić o zupełnie nowym fenomenie astronomicznym". Kierujący zespołem astronomów Duncan Lorimer uważa, że obserwowana eksplozja mogła być wynikiem pewnego egzotycznego zdarzenia, jakim jest kolizja dwóch gwiazd neutronowych lub też ostatni moment w "życiu" czarnej dziury przed całkowitym wyparowaniem (o ile prawdziwa jest teoria Stephena Hawkinga zakładająca możliwość ostatecznego unicestwienia tych obiektów przez parowanie).
Dalsze badania zadecydują o tym, czy ostatnie odkrycie sprawi, że powstanie całkiem nowa dziedzina astronomii, podobnie jak miało to miejsce w latach 70, kiedy satelity wojskowe przypadkowo odkryły wybuchy promieniowania gamma. Powstała wtedy nowa gałąź astronomii, w badania nad którą zaangażowały się tysiące naukowców na całym świecie.
Optymistą jest zwłaszcza John Reynolds z Parkes Observatory, który uważa, że jest szansa zaobserwowania co najmniej kilku tego typu wybuchów na niebie każdego dnia. Przyczyni się do tego zwłaszcza budowany w północnej Australii nowy teleskop - Australian SKA Pathfinder, którego uruchomienie planowane jest na rok 2012. (PAP)