Najnowszy rekord nicnierobienia należy do australijskiego oposa. Najadłszy się do syta w laboratorium, jedno z takich zwierząt zwinęło się w kłębek i pozostało w stanie hibernacji przez ponad rok - informuje serwis NewScientist.com.
Niektóre ssaki, np. wiewiórki ziemne, poddają się jesienno- zimowej hibernacji nawet przez okres pół roku. Wiadomo o skoczomyszce z gatunku Zapus princeps, która w stanie tym pozostawała w laboratorium 320 dni.
Obecnie jej rekord pobił jednak ssak z rodziny oposów karłowatych - australijska pałaneczka gruboogonowa (Cercartetus nanus). W laboratorium Fritza Geisera z University of New England w Armidale (Nowa Południowa Walia) zwierzę to w stanie hibernacji pozostawało przez 367 dni. W tym czasie opos zużywał zaledwie jedną czterdziestą energii, jakiej potrzebuje, gdy jest aktywny.
Prawdopodobnie pozwala to jej gatunkowi przetrwać "chude lata", jakie niesie ze sobą australijski, nieprzewidywalny klimat - tłumaczy Geiser. Pałaneczka gruboogonowa jest zwierzęciem nocnym. Dzień spędza w kulistym gnieździe, czasami zajmuje również opuszczone gniazda ptaków. Dzięki chwytnemu ogonkowi zwinnie wspina się nawet na najcieńsze gałązki. Ich pokarm składa się głównie z pyłku i nektaru, np. kwiatów eukaliptusa, który zbierają językiem.
Gdy nie ma kwiatów, żywią się owocami, pajakami, owadami i ich larwami. Normalnie z końcem lata zwierzęta te bardzo przybierają na wadze. Grubieje również nasada ich ogona, gdzie gromadzone są rezerwy tłuszczu potrzebne na przetrwanie zimy. Zimą i w ciągu dnia aktywność tych zwierząt spada i czasowo zapadają w odrętwienie. (PAP)