Makabryczne praktyki na cmentarzysku

Dział: Archeologia

Ludzkie szczątki noszące ślady tzw. praktyk antywampirycznych odkryli archeolodzy pracujący pod kierunkiem prof. dr hab. Wojciecha Chudziaka z UMK w Toruniu na wczesnośredniowiecznym cmentarzysku w Kałdusie, na południowy zachód od Chełmna. Zdaniem naukowców, tego typu groby dowodzą, że średniowieczny człowiek żył w świecie wypełnionym irracjonalnymi lękami.

Do jednego z najciekawszych znalezisk należy podwójny grób, w którym złożono ciała dorosłego mężczyzny i kobiety. Grób datowany jest na XI stulecie, a więc na czas powolnego rozwijania się chrześcijaństwa na ziemiach polskich.

"Zarówno mężczyznę jak i kobietę, przed pogrzebaniem, brutalnie zdekapitowano - odcięto im głowy, a następnie ułożono w dosyć nietypowej pozycji jak na chrześcijańską eschatologię" - opisuje antropolog dr Tomasz Kozłowski z Zakładu Antropologii Instytutu Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Naukowiec od połowy lat 90. XX wieku prowadzi intensywne badania ludności pochowanej na cmentarzysku w Kałdusie.

Na tym samym cmentarzysku archeolodzy odsłonili również szkielety ułożone na boku lub brzuchu bez wyposażenia, a także takie, które zostały przygniecione dużymi głazami. Według dra Kozłowskiego takie makabryczne praktyki stosowano z powodu lęku. "Ówcześni mieszkańcy Kałdusa bali się 'powracających' zmarłych, demonicznych sił i nadprzyrodzonych mocy.

Próbowali stosować więc różnorakie praktyki by zabezpieczyć się przed tym groźnym, niematerialnym światem. Dziś, te nietypowe pochówki pozwalają wejrzeć wręcz w psychikę i lęki średniowiecznego człowieka" - wyjaśnia dr Kozłowski. (PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności