To był rok ekstremów

Dział: Ekologia

Wielkie pożary i monstrualne powodzie - rok 2007 podbił liczne rekordy klęsk żywiołowych - przypomniała organizacja obrońców przyrody WWF z okazji rozpoczęcia na Bali konferencji klimatycznej.

16 września 2007 przyniósł rekord w Arktyce - znikło 2,61 mln km kw. lodu morskiego, obszar w przybliżeniu dziesięciokrotnie większy od Wielkiej Brytanii - wskazuje międzynarodowa organizacja pozarządowa w opublikowanym 3 grudnia raporcie o rekordach roku spowodowanych zmianą klimatu. WWF wymienia również susze trapiące Australię, Azję, Afrykę, Europę Południową i USA.

Pociągnęły one za sobą poważny niedostatek wody i fale olbrzymich pożarów lasów w Grecji i Kalifornii. Z kolei powodzie nawiedziły Anglię, zachodnią Afrykę i Azję, a szczególnie kraj goszczący obecnie konferencję klimatyczną - w lutym ulewne deszcze spowodowały najgorszą od kilkudziesięciu lat powódź w stolicy Indonezji. Straty oceniono na 450 mln dolarów, a dach nad głową straciło ponad 420 tysięcy ludzi.

WWF podkreśla, że coraz szybsze topnienie lodów morskich "będzie miało znaczący wpływ na przybrzeżne miasta i przyczyni się do wymarcia niektórych gatunków, m.in. niedźwiedzi polarnych". W tym samym czasie "pożary lasów powodują emisję do atmosfery milionów ton dwutlenku węgla, zwiększając w efekcie tempo ocieplania się klimatu".

Dlatego podczas konferencji na Bali bogate kraje powinny udowodnić swoje poważne zaangażowanie w redukcję emisji gazów cieplarnianych, głównie dwutlenku węgla, o 30 procent do roku 2020 - ocenił Stephan Singer z europejskiego oddziału WWF. Ponad 180 krajów do 14 grudnia uczestniczyć będzie w konferencji klimatycznej ONZ, by zadecydować o ramach i terminarzu negocjacji w sprawie walki z ocieplaniem się klimatu po wygaśnięciu w 2012 roku Protokołu z Kioto. (PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności