Amerykańska sonda MESSENGER przeleciała 14 stycznia koło Merkurego, planety znajdującej się najbliżej Słońca. To pierwszy przelot w pobliżu tej planety od prawie 33 lat.
Według planów sonda miała wykonać 1200 zdjęć i uzyskać pomiary także przy pomocy innych przyrządów. Najbardziej zależało naukowcom na fotografiach tej półkuli, której nie obserwowała wcześniejsza sonda. W wyniku misji w ciągu 55 godzin na dysku twardym zapisało się 700 gigabajtów danych. Przesłanie ich na Ziemię zajmie około tygodnia. "Zdjęcia będą wykonane w wielu filtrach, dzięki czemu będziemy mogli uzyskać pierwsze wskazówki na temat składu powierzchni planety" - powiedział Sean C. Solomon z Carnegie Institution of Washington (USA), kierownik naukowy misji MESSENGER.
W przyszłości MESSENGER ma zostać sztucznym satelitą Merkurego, ale nastąpi to dopiero w 2011 r. Wcześniej sonda dokona dwóch przelotów w pobliżu tej planety (w październiku 2008 i wrześniu 2009 roku), które, przy wykorzystaniu pola grawitacyjnego Merkurego, pozwolą na osiągnięcie docelowej orbity. Nazwa MESSENGER to skrót od MErcury Surface, Space ENvironment, GEochemistry, and Ranging spacecraft. MESSENGER (z ang. "posłaniec") wystartował 3 sierpnia 2004 roku. W swojej podróży przeleciał dwa razy koło Wenus i raz koło Ziemi.
Całkowity koszt projektu wynosi 446 milionów dolarów. Do tej pory jedynym obiektem skonstruowanym przez człowieka, który dokonał przelotu w pobliżu Merkurego była amerykańska sonda Mariner 10 (trzykrotne przeloty w latach 1974-75). Merkury jest pierwszą planetą w Układzie Słonecznym, licząc w kolejności od Słońca. Nie ma praktycznie atmosfery, przez co występują tam wielkie różnice temperatur.
Strona zwrócona w kierunku Słońca osiąga nawet do 500 stopni Celsjusza, a po stronie nocnej temperatura spada do około -170 stopni. Średnica Merkurego wynosi 4880 km (dla porównania średnica Ziemi to 12756 km). Jeden obieg wokół Słońca zajmuje planecie około 88 dni. Obrót Merkurego wokół własnej osi jest bardzo wolno - zajmuje około 59 dni. (PAP)