Są pomysły jak poznać militarną przeszłość Lubelszczyzny. W tej chwili około 500 zabytków broni datowanej na wczesne średniowiecze pochodzi z tego regionu. "To pokaźna liczba, ale wartość zabytków jest w dużej części wątpliwa" - mówi Piotr Kotowicz, archeolog i bronioznawcza z Muzeum Historycznego w Sanoku.
Pół tysiąca zabytków - w tym tak okazałe jak miecze, żeleźca toporów i czekanów, głowice buław i ciężarki kiścieni - związanych ze sztuka wojenną mogłoby mieć etykiety Made in Poland lub Made in Rus. Są reliktami po wojownikach i rycerzach dwóch potężnych organizmów państwowych - Polski i Rusi - które w tym miejscu walczyły o wpływy.
"Nie dziwi więc fakt, że właśnie tutaj trafiała często broń o najwyższych walorach użytkowych i estetycznych" - nie kryje zachwytu Kotowicz. Pojawiają się też wątpliwości. Jak zauważa naukowiec "zbiór jest unikalny, ale podstawowym mankamentem jest fakt, że duża część militariów, często tych najbardziej atrakcyjnych, pochodzi z nielegalnych poszukiwań za pomocą wykrywaczy metali".
Takie postępowanie poszukiwaczy pozbawia zabytki niezwykle cennego elementu - kontekstu, dzięki któremu można ustalać wiek znaleziska czy relację do innych zabytków. Piotr Kotowicz chce intensywnie zająć się badaniami zbioru lubelskich militariów. Jednym z elementów maja być analizy specjalistyczne - metaloznawcze, rentgenowskie - najbardziej okazałych zabytków.
"Szczególnie interesujące są pod tym względem miecze, kryjące niekiedy pod warstwami korozyjnymi ślady po napisach i znakach mieczniczych, warto byłoby pod tym kątem zbadać np. miecz wikiński przechowywany w Muzeum w Hrubieszowie, czy też okaz pozyskany podczas badań cmentarzyska w Ochotnicy" - podaje przykłady. Naukowiec przypuszcza, że wyniki badań przeprowadzonych w laboratoriach mogą pomóc w ustaleniu pochodzenia niektórych zabytków. Przed archeologiem są też inne interesujące wyzwania.
"Po pierwsze próba poznania uzbrojenia plemion zamieszkujących Lubelszczyznę przed utworzeniem państwa Piastów, porównanie wczesnośredniowiecznego potencjału bojowego Rusi i Polski, na podstawie analizy uzbrojenia odkrywanego na grodziskach po obu stronach rubieży polsko-ruskiej, oraz wyjaśnienie zagadkowej kwestii ewentualnej kontynuacji uzbrojenia wczesnośredniowiecznego w okresie późniejszym" - wymienia Kotowicz. (PAP)