W Meksyku odnaleziono skamieniałości dinozaura o specyficznie ukształtowanej czaszce. Zdaniem paleontologów powietrze przepływało w taki sposób przez kości czaszki, że dinozaur mógł wydawać głośne dźwięki, przypominające muzykę - informuje serwis Discovery News.
Velafrons coahuilensis, którego kości odnaleziono w Coahuila w Meksyku, żył 72 mln lat temu. Odznaczał się potężnym, kostnym czubem na szczycie czaszki. Nazwa gatunku oznacza "zwierzę z żaglem na czole (łac. velum - żagiel, frons - czoło), pochodzące z Coahuila".
"Velafrons należy do grupy dinozaurów kaczodziobych, które charakteryzują się posiadaniem kostnych czubów połączonych z jamą nosową" - opisuje współodkrywca dinozaura, Scott Sampson z Utah Museum of Natural History. Jak dodaje, czuby te miały różne kształty, w zależności od gatunku - począwszy od wysokich i przypominających korony, po wydłużone, w kształcie tuby.
Czub dinozaura wpływał na przesunięcie się kości nosowej ku szczytowi czaszki. Powietrze przepływało z pyska do czuba i stamtąd przez dziurę ponad oczami. W przestrzeni wewnątrz czuba mogły powstawać dźwięki - sugerują naukowcy. "Czub mógł spełniać funkcję pudła rezonansowego, dzięki któremu osobnik dobywał głośne dźwięki, które mogły komunikować coś innym członkom stada" - mówi Sampson. Jak dodaje, teoria ta to na razie czyste spekulacje.(PAP)