Naukowcy zaproponowali kolejną teorię dotyczącą wyginięcia neandertalczyków. Zdaniem badacza z Oxford Brookes University najbliżsi krewni człowieka byli kanibalami i wyginęli z powodu choroby, która rozprzestrzeniała się przez zjadane przez nich mięso - informuje serwis Discovery News.
"Wymarcie neandertalczyków to jedna z najbardziej intrygujących zagadek związanych z ewolucją człowieka. Dlaczego obdarzone dużym mózgiem, inteligentne hominidy, które posiadały wiele cech wspólnych z człowiekiem, nagle wyginęły?" - mówi Simon Underdown z Wydziału Antropologii na Oxford Brookes University.
Neandertalczycy, którzy przez dziesiątki tysięcy lat żyli w sąsiedztwie człowieka, wymarli około 30 tys. lat temu. Naukowcy od dawna zastanawiali się, co było przyczyną tego zniknięcia. Wysuwane są różne teorie - od uznania naszego gatunku za sprawców zagłady neandertalczyków, po propozycję, że mogli się oni krzyżować z ludźmi i w ten sposób zasymilować z człowiekiem. Na kanibalistyczne praktyki neandertalczyków wskazują znaleziska pochodzące z francuskiej jaskini Moula-Guercy sprzed 100-120 tys. lat.
Ich analiza sugeruje, że grupa neandertalczyków żywiła się mięsem innych osobników tego gatunku. Używając narzędzi kamiennych, neandertalczycy rozłupywali ich czaszki, zjadając mózg, a także rozłamywali kości, z których wysysali szpik. Underdown powołuje się na przykład ludu Fore z Papui-Nowej Gwinei, który do lat 60. XX w. praktykował kanibalizm rytualny. Z niewiadomych powodów członkowie plemienia zapadali na śmiertelną chorobę nazywaną kuru (co w lokalnym języku oznacza "drżeć"). Inna nazwa choroby to śmiejąca się śmierć. Choroba objawia się drżeniem, mimowolnymi gwałtownymi ruchami, nietrzymaniem kału i moczu.
Towarzyszą temu prymitywne odruchy - gryzienie, ssanie, występuje również gwałtowna zmiana nastrojów oraz przymusowy śmiech i płacz. Długo nie było wiadomo, jaka jest przyczyna choroby. Powiązano ją w końcu z faktem, że członkowie plemienia nacierali twarze mózgami swoich zmarłych krewnych. Przez skórę i spojówki wnikały do środka śmiercionośne priony.
Pierwsze objawy pojawiały się dopiero po 20 latach inkubacji. Zdaniem Underdowna, którego artykuł opublikowano na łamach "Medical Hypotheses", choroba ta mogła istnieć od milionów lat. Badacz stworzył teoretyczny model rozprzestrzeniania się choroby. Jego zdaniem, w ciągu 250 lat choroba mogłaby zagrozić istnieniu populacji 15 tys. osobników praktykujących kanibalizm. Choroba ta mogła przyczynić się do wyginięcia neandertalczyków jako jedna z kilku przyczyn, które mogły działać równocześnie, takich jak zmiana klimatu czy presja ze strony naszego gatunku - uważa badacz.(PAP)