Czy Merkury uderzy w Ziemię?
Wewnętrzny Układ Słoneczny, wobec silnego wpływu grawitacyjnego Jowisza, nie jest tak stabilny jak na początku myśleliśmy - informują dwa nowe artykuły opublikowane na łamach czasopism "Icarus" oraz "Astrophysical Journal".
Ostatnie dni przyniosły dwa nowe artykuły omawiające stabilność
orbit planet bliskich Słońcu. Wyniki swoich komputerowych
symulacji opisał w czasopiśmie "Icarus" Jacques Laskar z Paris
Observatory, a swoje wyniki w "Astrophysical Jorunal" przedstawili
Konstantin Batygin i Gregory Laughlin z University of California z
Santa Cruz.
Najpierw złe wieści. Z obu symulacji wynika, że w długiej skali
czasowej orbita Merkurego wcale nie jest tak stabilna jak
przypuszczano wcześniej. Planeta ta już porusza się o orbicie,
która jest spłaszczona w stopniu największym ze wszystkich planet
(nie liczymy planety karłowatej - Plutona). Co więcej obliczenia
pokazują, że jej spłaszczenie, na skutek perturbacji
grawitacyjnych Jowisza, może wzrastać.
Poważne problemy zaczną się, gdy orbita Merkurego zacznie
przecinać się z orbitą Wenus. Symulacje pokazują wtedy cztery
tragiczne scenariusze: Merkury może spaść na Słońce, może zostać
wyrzucony z Układu Słonecznego, może zderzyć się z Wenus i, co
najgorsze, może zderzyć się z Ziemią powodując najbardziej
tragiczny kataklizm w jej dziejach.
Teraz dobre wieści. Z obliczeń wynika, że w czasie najbliższych 5
miliardów lat jest tylko 1 proc. szans, ze orbita Merkurego
wydłuży się na tyle, że sięgnie swoim aphelium orbity Wenus. Mamy
więc 99 proc. szans, że nic poważnego nam nie grozi (PAP).
ostatnia zmiana: 2008-04-28