Paskudne zwyczaje pięknych owadów
Popełniają niemal wszystkie grzechy - piją, obżerają się, kopulują bez umiaru, niszczą, rabują, ranią, torturują, zakażają, mordują. Przywary i skłonności, które w naszym świecie zepchnęłyby delikwentów na margines społeczny, wśród owadów i stawonogów są normą. Te stworzenia, równie często piękne, jak odrażające, fascynują nie tylko naukowców. Jakie mroczne tajemnice kryje entomologia?
W Muzeum Motyli we Władysławowie, obok gablot wypełnionych
zachwycającymi okazami, znajdują się informacje o całkiem
niechlubnych ciekawostkach z ich życia.
Jak przekonują organizatorzy wystawy, pijane motyle, to wcale nie
rzadkość.
Wiele gatunków motyli spija sfermentowane soki z
zepsutych owoców, po czym nie są w stanie odlecieć nawet przez
kilka dni. Jeśli nawet próbują, ich lot jest niestabilny i często
kończy się połamaniem skrzydeł. Naukowcy do dziś nie potrafią
stwierdzić, czy motyle celowo poszukują "mocnych trunków", czy to
tylko przypadek.
W zepsutych owocach gustują nie tylko one. Choć mucha domowa
lęgnie się najczęściej w nawozach odzwierzęcych, odchodach
ludzkich i śmieciach, nie gardzi również rozkładającymi się
owocami, warzywami i organicznymi odpadkami z gospodarstw
domowych.
Stwierdzono, że jedna mucha może na swoim ciele
przenosić ponad milion bakterii, nic dziwnego, że w przeszłości te
owady przyczyniały się do rozprzestrzeniania gruźlicy, cholery,
czerwonki.
Nie tylko one pomagają chorobom zakaźnym zbierać swoje żniwo.
Komary mogą przenosić filariozę, żółtą febrę i malarię. Muchy tse-
tse roznoszą śpiączkę. Szczurze pchły roznosiły dżumę; największa
epidemia "czarnej śmierci" wybuchła w XVI wieku, zabijając ponad
35 proc. ludności Europy. W Polsce największe ognisko choroby
pojawiło się w XVII wieku w Gdańsku, zginęło wówczas około 18
tysięcy jego mieszkańców.
Za największego żarłoka na świecie uznawana jest gąsienica ćmy
Anthera polyphemus pochodząca z Ameryki Północnej.
W ciągu 55 dni
larwa pożera ilość 85 tysięcy razy cięższą, niż masa jej ciała.
Największym polskim szkodnikiem są pędraki (larwy) chrabąszcza
majowego. W pierwszym roku życia odżywiają się one próchnicą oraz
drobnymi korzonkami, głównie traw. Starsze pędraki żerują stadnie
i uszkadzają system korzeniowy siewek i sadzonek prawie
wszystkich gatunków drzew i krzewów. Dorosłe żuki żerują prawie
wyłącznie na liściach drzew. Kiedy występują masowo, potrafią
zupełnie ogołocić drzewo z liści, zakłócając jego rozwój.
Stonka ziemniaczana jest poważnym szkodnikiem upraw ziemniaka na
całym świecie. Ponieważ nie ma naturalnych wrogów, rozmnaża się
intensywnie i bez przeszkód. Stonki to nie tylko nudni pożeracze
kartofli.
Sprytna stonka Timarcha potrafi w chwili zagrożenia
wypluć z otworu gębowego płyn podobny do krwi, czym może zmylić
napastnika - drapieżniki rzadko atakują martwe ofiary.
Ogromnym lękiem napawa ludzi szarańcza. Ten pięciocentymetrowy
owad przez większą część życia jest nieszkodliwym "konikiem
polnym", który nie wyrządza żadnych szkód rolnikom. Jeśli jednak
zajdą sprzyjające warunki pogodowe i dojdzie do stłoczenia na
małej powierzchni dużej liczby osobników, rozpoczyna się
formowanie "owadziej armii", która kierując się słońcem i wiatrem
potrafi nieść spustoszenia. Szarańcza żywi się wszystkim, co jest
zielone i dziennie zjada tyle, ile sama waży. Średnia chmara liczy
około 10 miliardów osobników, które potrafią w ciągu jednego dnia
zjeść tysiące ton upraw, powodując klęskę głodu.
Największa
zarejestrowana plaga szarańczy pojawiła się w 1784 roku w Afryce
Południowej. Zajmowała powierzchnię 5100 km kwadratowych, czyli
tyle, co powierzchnia terytorialna całej Warszawy.
Nie tylko liście, rośliny i płody rolne należą do ulubionych
owadzich wiktuałów. Wiele owadów to drapieżniki, a krew i soki
życiowe innych organizmów to ich podstawowe pożywienie.
Najsławniejsi krwiopijcy to komary, pchły i wszy.
Krwiopijczą sławę komary zawdzięczają samicom. Aparat gębowy
komarzycy przekształcony jest w narząd kłująco-ssący. Przebijając
nim skórę swojej ofiary, komar wstrzykuje do wnętrza ciała ślinę z
substancją zapobiegającą krzepnięciu krwi. Swędzenie i opuchlizna
są reakcją naszego organizmu na tę substancję.
Pluskwa domowa w ciągu dnia przebywa w ukryciu - za meblami,
obrazami lub w narożnikach. W nocy wskakuje na człowieka i nakłuwa
ciało swą kłujką, wpuszczając środek znieczulający. Ofiara nie
odczuwa bólu, dlatego pluskwa może się swobodnie posilać krwią.
Pluskwiak Triatoma sanguisuga z Ameryki Południowej, nazywany
również "całującym pluskwiakiem", może przenosić śmiercionośne
wirusy, zakażając człowieka chorobą Chagasa. Owad często gryzie
swoje ofiary w okolice ust.
Pewne owady "gryzą", by napić się krwi, inne - by wstrzyknąć
ofierze truciznę. Pszczoła kłuje tylko jeden raz w życiu. Jej
żądło przypomina harpun, na końcu którego znajduje się haczyk. Gdy
po ukąszeniu próbuje odlecieć, żądło wyrywa się z odwłoku pszczoły
wraz z organami wewnętrznymi, co powoduje jej śmierć w krótkim
czasie.
Jad nie jest groźny dla człowieka, powoduje tylko
krótkotrwałe opuchnięcia. Osy i szerszenie potrafią natomiast
żądlić wielokrotnie, ponieważ ich żądła są sztyletowate i bez
problemu dają się wyciągać z ciała ofiary. Owady te są
drapieżnikami i używają żądeł do uśmiercania innych owadów, a
także dla obrony. Ich jad zawiera silne związki toksyn. Przyjmuje
się, że dawka śmiertelna dla człowieka to około 40 mg/kg ciała,
gdzie podczas użądlenia szerszeń wprowadza tylko 2 mg.
Osy nie należą do najprzyjemniejszych istot nie tylko z powodu
swoich żądeł. Choć z reguły owady te budują charakterystyczne
gniazda, osy z rodziny smukowatych mają inne zwyczaje lęgowe.
Dorosła samica zakopuje się w ziemi w poszukiwaniu pędraków
chrząszczy. Na ciele sparaliżowanego pędraka w okolicy brzusznej
składa jajo, po czym wychodzi na powierzchnię.
Po wykluciu, larwa
osy ma pod dostatkiem pokarmu i żeruje na żywym pędraku do czasu
przepoczwarzenia. W wielu krajach używa się tych os do walki z
plagą chrząszczy. Z kolei zabójcza osa - Pepsis heros - jest
postrachem pająków ptaszników. Ta największa z rodziny
nasiecznikowatych paraliżuje pająka jednym użądleniem, po czym w
jego wnętrzu składa jaja, aby młode osobniki po wykluciu miały
zapas pożywienia.
Przy zabójczych osach podstępne mrówkolwy czy skorpiony mogą
wydać się łagodne. Choć i te kultywują zwyczaje niezbyt
sympatyczne. Larwy mrówkolwów (niektórzy pamiętają te stworzenia z
opowieści Tove Jansson o Muminkach) żyją zagrzebane w lejkowatych
dołach, gdzie oczekują na zdobycz. Ich podstawowymi ofiarami są
mrówki. Gdy owad zbliży się do pułapki, larwa potrząsa energicznie
głową, obsypując go piaskiem. Zdezorientowana ofiara wpada do
lejka, gdzie zostaje pożarta.
Skorpiony (to nie owady, a pajęczaki), a także niektóre
karaczany, krocionogi i pareczniki, mają zdolność do świecenia pod
wpływem promieniowania UV. Najprawdopodobniej ci nocni łowcy wabią
w ten sposób ofiary. Okazuje się bowiem, że u niektórych owadów
obserwuje się zjawisko fototaksji, czyli instynktownego podążania
za światłem. Zjawisko to występuje u większości ciem. Owady widzą
promienie UV jako charakterystyczną poświatę i podążają ku niej,
stając się łatwym łupem dla Pandinus Imperator - fluorescencyjnego
Skorpiona Cesarskiego. Jest to największy skorpion świata, dorasta
do 20 cm długości, zamieszkuje deszczowe lasy i suche tereny w
Afryce. Jego jad nie jest na tyle toksyczny aby zabić
człowieka.(PAP)
ostatnia zmiana: 2008-07-16