Kompleksową, ale opartą na badaniach naukowych, ocenę ryzyka organizmów genetycznie zmodyfikowanych na poziomie Unii Europejskiej popiera organizacja reprezentująca przemysł biotechnologiczny w Polsce.
Jak stwierdzają przemysłowcy, w UE toczy się dyskusja o wprowadzeniu do oceny ryzyka GMO kryteriów socjoekonomicznych. GBE Polska jest temu zdecydowanie przeciwna. Przedstawiciele organizacji uważają, że w ocenie powinno brać się pod uwagę jedynie kryteria naukowe, a nie polityczno - społeczne.
"Państwa członkowskie powinny w swoich ocenach brać pod uwagę dowody naukowe już istniejące na poziomie europejskim, opracowane przez instytucje Komisji Europejskiej, Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) oraz ostatnie, 10-letnie doświadczenia z prowadzonych na całym świecie upraw roślin transgenicznych" - stwierdzają w oświadczeniu przesłanym PAP. Zaznaczają, że ekspertyzy poszczególnych krajów są uwzględniane w ocenie EFSA od 2006 roku, zatem nie ma konieczności dalszej modyfikacji już istniejącego systemu.
Zdaniem GBE Polska, dyskusja w krajach członkowskich pokazuje, iż upolitycznienie problemu GMO prowadzi do zahamowania dostępu do nowoczesnych technologii, co w efekcie powoduje, że rolnictwo europejskie przestaje być konkurencyjne w stosunku do rolnictwa światowego.
W ocenie organizacji, podstawowym warunkiem to prowadzenia prawidłowej działalności gospodarczej są jasne i spójne przepisy prawa. Mając to na uwadze GBE Polska postuluje wspieranie rozwiązań, które będą służyły uproszczeniu przepisów prawa, pozwalającym podmiotom gospodarczym na działanie w jego granicach z jednej strony, a z drugiej prowadzenie i rozwijanie swojej działalności.
Źródło: naukawpolsce.pap.pl