Aleksander Puszkin, zastanawiając się nad kulturalną i polityczną degradacją Moskwy w XIX w., pisał, że jej upadek był nieuniknionym następstwem wywyższenia Petersburga. Dwie stolice w tym samym państwie są nie do pogodzenia, podobnie jak niemożliwe jest, aby w jednym ciele człowieka biły dwa serca – twierdził. Diagnoza poety nie straciła swej wartości do dzisiaj, z tą tylko różnicą, że miastem zdegradowanym jest teraz rozpoczynający czwarte stulecie swojego istnienia Sankt Petersburg (do 1917 stolica Rosji). Wenecja północy, miasto kanałów, mroźnych zim i białych nocy.
Początki Sankt Petersburga nie są zbyt typowe – nie było tu żadnego starożytnego grodu. Niegościnne ziemie odstraszały potencjalnych osadników do czasów Piotra Wielkiego, cara reformatora, który swoim uporem (a także krwią i potem jeńców szwedzkich i własnych ludzi) zbudował eleganckie miasto-perłę. W swojej trzystuletniej historii miasto przeszło wiele zawieruch dziejowych, które nie tylko niszczyły jego mury, ale zabrały mu nawet własne imię i przerobiły na największy pomnik Lenina. Dzisiaj, w historycznym centrum Sankt Petersburga, uznanym w 1990 r. przez UNESCO za „idealne wcielenie idei regularnego miasta”, znajduje się ponad 3000 zabytków i ok. 900 placówek kulturalnych. Z naszego podwórka dawna stolica rosyjskiego imperium wygląda wcale nie gorzej niż Amsterdam czy Paryż. Mogą się Państwo o tym przekonać, wybierając się (oczywiście z naszym przewodnikiem w ręku) na spacery po prospektach i ulicach czy na urocze przejażdżki po rzekach i kanałach Wenecji Północy. Jak i przed wiekami, miasto chętnie zaprasza obcych w swoje bramy.
Fragmenty z przewodnika turystycznego "Petersburg. Miasto białych nocy". Autor: Eliza Małek, Elżbieta Stefanowicz Maciaszek. Wydawnictwo Bezdroża.