Strony internetowe podważające majestat monarchii Tajlandii będą blokowane - oświadczył tajski minister ds. komunikacji Mun Patanotai. Na cenzurę internetu za pomocą specjalnych firewalli kraj wyda od 100 do 500 mln batów, czyli od 2,9 do 14,6 mln dolarów.
W Tajlandii, chociaż jest ona monarchią konstytucyjną, obowiązują surowe prawa zakazujące podważania majestatu monarchii. Od trzech do 15 lat więzienia grozi każdemu, kto "zniesławia, obraża lub grozi królowi, królowej, następcy tronu lub regentowi". Sami dostawcy usług internetowych często blokują dostęp do stron, mogących naruszać to prawo, na podstawie "czarnej listy" udostępnianej przez rząd.
Do rzeczywistych procesów w sprawach o obrazę majestatu dochodzi jednak stosunkowo rzadko.
Mun poinformował też, że blokowane będą nie tylko strony wymierzone przeciw królewskiemu majestatowi, ale też takie, które mają na celu rozprzestrzenianie pornografii lub nakłanianie do terroryzmu. (PAP)