Pracujesz na stacji benzynowej? Nie siadaj za kierownicą - radzą tajwańscy naukowcy. Z ich badań wynika, że pracownicy stacji dwukrotnie częściej niż inni uczestniczą w wypadkach drogowych podczas powrotu z pracy do domu.
Jak czytamy w ostatnim "New Scientist", po raz pierwszy
potwierdzono związek między stałym wdychaniem oparów benzyny a
wypadkami samochodowymi. Przede wszystkim pracownicy stacji, ale
też posiadacze aut "wąchający" benzynę na stacji samoobsługowej,
mogą być bardziej zagrożeni kraksą - twierdzi Jung-Der Wang z
Narodowego Uniwersytetu Tajwańskiego w Taipei.
Jego zespół analizował wszystkie przypadki wypadków na drodze w
grupie 20 tys. pracowników tej samej firmy. Połowa z nich
pracowała na stacjach benzynowych, i tym samym była narażona na
ciągły kontakt z zapachem benzyny. Pozostali byli pracownikami
biurowymi - stanowili więc grupę kontrolną badania.
W latach 1991-2000 badani uczestniczyli w 262 tzw. poważniejszych
wypadkach, czyli takich, w których ludzie odnieśli obrażenia.
Jednakże ci, których miejscem pracy jest stacja benzynowa, byli
uczestnikami o wiele większej liczby wypadków (o 61 proc.) od
pracowników biur.
Co więcej, o wiele niebezpieczniejsza okazała się dla nich droga
powrotna z pracy do domu. Wtedy pracownicy stacji mieli wypadki
2,4 raza częściej niż "białe kołnierzyki". Nie potwierdzono zaś
statystycznych różnic w liczbie wypadków podczas jazdy do
pracy.(PAP)