Przyszli zamachowcy-samobójcy często żyją w małych, odizolowanych od reszty społeczeństwa enklawach. Ta izolacja w małej grupie o bardzo skrajnych poglądach politycznych jest jedną z ważniejszych przyczyn aktów terroryzmu - twierdzą naukowcy na łamach "Nature".
Zamachowcy nie są więc zaciekłymi bojownikami o wolność lub idee,
ale raczej podatnymi na wpływ otoczenia zagubionymi ludźmi -
dowodzą badacze amerykańscy, Scott Atran i Jessica Stern z
Uniwersytetu Michigan.
Wcześniejsze badania wskazywały, że najczęściej tego typu
terroryści są zdeterminowani do osiągnięcia sprecyzowanego
politycznego celu - np. żądają wolności dla swej ojczyzny. Wielu z
zamachowców głosi jednak bardziej ogólne usprawiedliwienia dla
swoich działań, takie jak walka z "złem tego świata".
Naukowcy przeanalizowali zapisy rozmów z niedoszłymi
zamachowcami i ich otoczeniem. Stwierdzili, że skłonności do
aktów terrorystycznych ujawniają się w tych ludziach, którzy czują
się upokorzeni lub odsunięci przez społeczeństwo. Poczucie
upokorzenia może u nich wynikać zarówno z doświadczeń życiowych,
ale także z utożsamiania się z ludźmi źle potraktowanymi przez los
lub prześladowanymi przez innych. Takimi ofiarami prześladowania
byli na przykład więźniowie polityczni z Abu Ghraib, nad którymi
znęcali się strażnicy.
Takie odczucia, które mogą zwyciężyć nad racjonalnym instynktem
samozachowawczym, nie są wynikiem chłodnych analiz "zysków i
strat", które często przypisuje się organizatorom zamachów
bombowych - dowodzą naukowcy.
Impulsy wiodące do zamachu raczej pojawiają się jako skutek
izolacji od społeczeństwa - wskazują badacze. Dlatego wielu
samobójców wywodzi się ze środowiska emigrantów, którzy żyją w
odrębnych, małych enklawach "swoich" w obcym kraju, gdzie często
głosi się skrajne poglądy.
Poczucie odrębności i podatność na wpływ ideologii przemocy
pogłębiają się dzięki dostępowi do Internetu. Jak wskazują autorzy
publikacji, w ciągu ostatnich pięciu lat gwałtownie wzrosła w
sieci liczba islamskich stron WWW propagujących "świętą wojnę" - z
zaledwie 20 do ponad 4 tysięcy.(PAP)