Samice humbaków spotykają się każdego lata, aby wspólnie pływać i żerować. Wyniki obserwacji tych wielkich morskich ssaków w Zatoce św. Wawrzyńca u wybrzeży Kanady opisano w periodyku "Behavioral Ecology and Sociobiology".
Nowych informacji na temat ich życia towarzyskiego dostarczył ostatnio dr Christian Ramp i jego współpracownicy z grupy badawczej Mingan Island Cetacean Study (z kanadyjskiego St. Lambert), od 1997 r. obserwujący fiszbinowce z Zatoki św. Wawrzyńca. Śledzą oni m.in. płetwale błękitne i karłowate, finwale i humbaki. Mają już dane obejmujące aż trzy dekady. Korzystając z technik identyfikacji fotograficznej naukowcy umieją rozróżnić poszczególne humbaki i rozpoznawać je nawet po roku.
Dużą część roku humbakom zajmuje migracja i rozród. Niektóre jednak każdego lata łączą się w trwałe grupki. Swoje dawne towarzystwo odnajdują w oceanie nawet po długiej przerwie, po czym cały sezon wspólnie żerują. Więź dotyczy zawsze samic w podobnym wieku (a nigdy samicy i samca).
Najdłuższa z obserwowanych "przyjaźni" trwała sześć lat. "Zdziwił mnie czas jej trwania" - powiedział Ramp w rozmowie z BBC. "Spodziewałem się związków trwających nie dłużej niż sezon".
Odkrycie tego faktu zaskoczyło badaczy. "Wśród zwierząt należących do zębowców więzi nawiązują orki - całe ich rodziny, zaś u kaszalotów wiążą się samice i młode, przeważnie na całe życie. Silne związki nawiązują też delfiny butlonosy" - opowiada Ramp. Jednak "o ile mi wiadomo, fiszbinowce uważa się za mniej towarzyskie". Istnieją co prawda dowody na to, że trwałe grupy (wspólnie polujące na śledzie) tworzą alaskańskie humbaki. Do niedawna nie było jednak wiadomo, aby jakieś fiszbinowce co roku odnawiały więzi.
Jednak socjalizacja jest najwyraźniej korzystna dla samic humbaków. Te, które "przyjaźniły" się najwierniej i najdłużej, rodziły najwięcej młodych - zaobserwowali naukowcy.
Ramp podejrzewa, że takie zachowanie pozwala waleniom wydajniej żerować. "Trzymanie się razem przez dłuższy czas wymaga nieustannego wysiłku. To znaczy, że wspólnie żerują, ale zapewne też razem odpoczywają. Poszczególne osobniki przystosowują do siebie swoje zachowanie" - mówi.
Zagadką jest, jak zwierzęta odnajdują się z nastaniem lata. "Gdzie się spotykają i jak rozpoznają" - zastanawia się Ramp. Podejrzewa on, że pomocne są tu sygnały dźwiękowe.
Odkrycie, że humbaki "przyjaźnią" się, ma znaczenie dla wiedzy na temat ich całej populacji. Zdaniem Rampa, fakt ich kojarzenia się w grupki mógł je czynić łatwiejszym łupem wielorybników. Nie ma na to mocnych dowodów, jeśli jednak tak było - to znaczy, że polowania na wieloryby mogły rozbić całe grupy towarzyskie i osłabić chęć zwierząt do tworzenia "przyjaźni". "Być może, w efekcie rozluźnienia więzi w całych populacjach, cechy społeczne tych ssaków podlegają dalszej ewolucji" - sugeruje badacz.