Szczątki niewielkiego, spokrewnionego z krokodylami gada sprzed 105 mln lat, o silnie zróżnicowanych zębach i prowadzącego lądowy tryb życia, odkryto w Tanzanii - informuje "Nature". Znalezisko to potwierdza, że prehistoryczni krewni dzisiejszych krokodyli byli silnie zróżnicowani, a niektóre ich gatunki prowadziły tryb życia przypominający bardziej ssaki, niż gady.
Zwierzę było małe - wielkością mogło przypominać kota. O tym, że jest to kopalny krokodyl, świadczą zarówno cechy czaszki, jak i kostne tarcze pokrywające grzbiet i ogon. Ma też sporo cech nietypowych dla krokodyli, m.in. bardzo giętki kręgosłup czy delikatne kości kończyn, sugerujące dużą ruchliwość. P. kapilimai prawdopodobnie aktywnie polował na lądzie na owady i inne małe zwierzęta, w przeciwieństwie do wodnych kuzynów, biernie czekających na nieostrożne ofiary.
Naukowców zdumiały zwłaszcza zęby P. kapilimai - wyspecjalizowane tak, że przypominają kły, zęby przedtrzonowe i trzonowe u ssaków. Zęby innych wymarłych i współczesnych gatunków krokodyli są stosunkowo proste i stożkowate, a służą do chwytania i rozdzierania ofiar. Gady te połykają mięso w dużych kawałkach, bez rozgryzania.
Skamieniała czaszka P. kapilimai zachowała się w twardym, czerwonym piaskowcu, a jej szczęki były mocno zaciśnięte. Aby poznać szczegóły ich budowy, jak i budowę czaszki, paleontolodzy sięgnęli po popularną w medycynie technikę obrazowania - tomografię komputerową. Cyfrowe obrazy zębów pozwoliły nawet stworzyć animację, na której widać ułożenie zębów górnych i dolnych względem siebie i można śledzić zakres ruchów szczęki.
Naukowcy zaliczyli P. kapilimai do notosuchia, podrzędu wymarłych zwierząt krokodylokształtnych, posiadających cechy podobne do cech ssaków, dość powszechnych w kredzie. W okresie tym wielka masa lądu zwana Pangeą dzieliła się na mniejsze superkontynenty, m.in. północną Laurazję i południową Gondwanę. Niewykluczone, że w tym czasie zwierzęta te opanowały na południu te same nisze ekologiczne, które na północy zajmowały ssaki - spekulują badacze.
"Sądzimy, że notosuchia mogły odnieść na południu wielki sukces, gdyż zajmowały konkretną niszę ekologiczną, z której mogły skutecznie współzawodniczyć z innymi niewielkimi zwierzętami lądowymi" - mówi O'Connor. "To środowisko całkiem inne niż to, z którym zwykle kojarzą się nam krokodyle" - dodaje.