Ile dinozaurów mogłoby mieszkać w nowojorskim Central Parku?

Jak liczne były największe z dinozaurów? Czy gigantyczne, roślinożerne zauropody i stegozaury były w jurajskim krajobrazie rzadkością, czy może aż się od nich roiło? Odpowiedzi na to pytanie szuka amerykański naukowiec, cytowany przez serwis "New Scientist".

Znajdowane dotąd skamieniałości są zbyt fragmentaryczne, by pozwalały odpowiedzieć na to pytanie tylko dzięki liczeniu kości. Na pomysł oszacowania liczebności populacji kopalnych roślinożerców wpadł za to paleontolog z Indiana University-Purdue University Fort Wayne, James Farlow. Wraz z zespołem badał on zapotrzebowanie pokarmowe wielkich gadów. Analizował też zasoby pokarmu, jakie mogły być dostępne populacji dinozaurów, których szczątki zachowały się w formacji skalnej Morrison. Formacja ta rozciąga się na zachodzie Ameryki Północnej, od Kanady na północy po stany: Arizonę, Nowy Meksyk i Teksas na południu oraz od Idaho na zachodzie po Nebraskę na wschodzie, zajmując około 1,5 mln km2. Szacuje się, że formacja powstała ok. 150 mln lat temu (późna jura).

Naukowcy znajdują w niej wiele szczątków długoszyich, olbrzymich zauropodów i innych gadów kopalnych. Jednocześnie zachowały się tam skamieniałe paprocie i rośliny z grupy sagowców, co pozwoliło Farlowowi oszacować, jaką ilością pokarmu dysponowały jurajskie gady roślinożerne.

Aby sprawdzić, kto mógł te rośliny wyjadać, naukowcy analizowali, jakie gatunki zwierząt obecne są w geologicznych warstwach. W jednej z warstw zliczyli aż 135 zauropodów, w tym 31 olbrzymich apatozaurów (niegdyś znano je pod nazwą brontozaurów). Te olbrzymy stanowiły o wiele więcej biomasy niż żyjący obok nich, mniejsi roślinożercy (m.in. ich własne młode) i mogły pochłaniać większość dostępnego pokarmu.

Ocena apetytów dinozaurów była nieco bardziej skomplikowana, bo nie wiemy nic na temat ich metabolizmu. Gdyby były to zwierzęta stałocieplne (tak jak ssaki), ich potrzeby mogłyby przypominać potrzeby współczesnych hipopotamów i słoni, choć ze względu na większe rozmiary dinozaury mogły być nieco bardziej wydajne. Według obliczeń Farlowa, jeden kilometr kwadratowy ziemi mógłby "wyżywić" tylko kilka pełnowymiarowych zauropodów o metabolizmie ssaków.

Jeśli jednak metabolizm tych gadów był powolny, tak jak u współczesnych, zmiennocieplnych jaszczurów, wówczas mogła im wystarczyć o wiele skromniejsza dieta, zaś kilometr kwadratowy ziemi mógł wyżywić dziesiątki tych olbrzymów.

Aby przenieść te rozważania w nieco bardziej konkretne ramy, wyobraźmy sobie nowojorski Central Park (położony tuż obok Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej, znanej z kolekcji dinozaurów). Gdyby taki sam obszar (o powierzchni 3,4 km2) wykroić z formacji Morrison w jej dawnym kształcie, mógłby on wyżywić kilka dorosłych, zmiennocieplnych zauropodów, w tym jednego albo dwa dorosłe, gigantyczne apatozaury. Jeśli zaś przyjąć teorię metabolizmu charakterystycznego dla zwierząt stałocieplnych, w Central Parku mogłoby mieszkać i żerować około stu takich zauropodów.

Farlow nie rozważa, ile w Central Parku mogło żyć allozaurów - jurajskich drapieżników, których kości również znajdowano w skałach formacji Morrisona. Takie obliczenia byłyby o wiele bardziej skomplikowane m.in. ze względu na inny sposób ich odżywiania - wyjaśnia.

Źródło: PAP


ostatnia zmiana: 2010-08-17
Komentarze
Polityka Prywatności