Liczba ostryg zmniejsza się w szybkim tempie, alarmują biolodzy na łamach "BioScience". A wszystkiemu winna degradacja naturalnych siedlisk.
"Rafy ostrygowe stanowią dziś mniej niż 10 proc. swojego pierwotnego obszaru w przypadku większości zatok (70 proc.) i regionów ekologicznych (63 proc.)" - piszą naukowcy.
85 proc. raf ostrygowych uległo degradacji w wyniku m.in. nadmiernej eksploatacji łowisk i urbanizacji wybrzeży.
Autorzy badań zwracają uwagę, że w niektórych przypadkach siedliska dogorywającej populacji zasiedlają inne ostrygi, które często przynoszą ze sobą choroby kładące ostateczny kres danej populacji.
Jedynym jasnym punktem na ostrygowej mapie jest, według badaczy, Zatoka Meksykańska, gdzie mimo degradacji raf połowy ostryg są wciąż największe na świecie.
Biolodzy podkreślają, że wszystkie rafy, w których liczebność
ostryg spadła poniżej 10 proc. w porównaniu z poprzednim stanem, powinny
być zamknięte dla połowów, przynajmniej do czasu, gdy populacja zdoła
się zregenerować.(PAP)
Foto: trendz.pl