Jak informuje amerykańska Agencja ds. Energii (EIA), Polska ma 5,3 bln metrów sześciennych możliwego do eksploatacji gazu łupkowego. Przy obecnym zużyciu, gazu wystarczy na ok. 300 lat.
Największe złoża znajdują się według tego raportu w Chinach, a duże zasoby w Argentynie, Meksyku, Afryce Południowej i Kanadzie. Kolejne kraje bogate w gaz łupkowy to: Libia, Algieria, Francja i Polska. Każdy z tych krajów, posiada zasoby gazu łupkowego, który można eksploatować przy użyciu istniejących technologii.
Obecnie uwaga sektora wydobywczego skupiła się na zasobach gazu łupkowego w Polsce. Jeśli polskie zasoby gazu łupkowego okażą się tak duże, jak to jest przewidywane, Polska w ciągu kilku lat może zostać eksporterem gazu.
Wąskim gardłem może okazać się jednak o wiele mniejsza niż w USA dostępność wież wiertniczych, doświadczonych inżynierów i geologów. Jak podaje portal, w 2010 roku w Europie dostępnych było około 100 aktywnych wież, podczas gdy w USA było ich 2500.
W pierwszej fazie przeszkody związane z
wydobyciem gazu niekonwencjonalnego mogą wynikać też z gęstości
zaludnienia na km kw. W USA wynosi ona średnio 32 osoby na km kw., w
Niemczech jest to 225, w Polsce - 122, na Ukrainie zaś 78. Warstwy gazu
łupkowego w Europie znajdują się na większej głębokości niż w USA, co
oznacza znacząco wyższe zużycie wody. (PAP)
Foto: stop-odkrywce.pl