Rybki akwariowe stają się agresywne, gdy ich życiowa przestrzeń zostaje zredukowana do mało atrakcyjnego otoczenia niewielkiej, szklanej kuli - podaje serwis ScienceDaily.
Oldfield porównał zachowanie pielęgnicy cytrynowej (Amphilophus citrinellus) w różnych środowiskach: w warunkach naturalnych w jeziorze w Nikaragui, w sztucznym strumieniu w zoo i w małych zbiornikach używanych zwykle przez akwarystów. Badał młode ryby, aby wykluczyć zachowania agresywne związane z okresem godowym. Początkowo wyeliminowano również pokarm i ewentualne miejsca do ukrycia się, które mogłyby być obiektem rywalizacji.
Równolegle prowadził obserwacje związane z liczbą ryb w zbiorniku i tym, jak rozbudowane było ich otoczenie. Chodziło o rozmaite przeszkody i kryjówki utworzone m.in. z kamieni, roślin, itp.
Jak wynikło z badań - zwiększenie rozmiarów akwarium i stworzenie ciekawszego otoczenia może znacznie zredukować akty przemocy.
Agresywne zachowania nie były związane z niewielkimi zmianami w rozmiarze grupy czy w środowisku. Jednak znacząca różnica pojawiała się w przypadku powiększenia zbiornika i rozbudowania otoczenia - ryby mniej czasu spędzały na przejawianiu agresji.
"Bardziej naturalne środowisko wywołuje bardziej naturalne zachowania, które dla obserwatorów są bardziej interesujące" - ocenił badacz. W przypadku ryb, proste zmiany w ich otoczeniu mogą doprowadzić do znacznej poprawy jakości życia.
W USA w akwariach żyje około 182,9 mln rybek akwariowych. (PAP)