Jedna z chicagowskich szkół średnich chce, by jej uczniowie z początkiem tego roku szkolnego obowiązkowo przechodzili badania pod kątem obecności alkoholu w organizmie - informuje CBS Chicago. Nie chodzi jednak o badania alkomatami, ale o testy włosów, które potwierdzą obecność alkoholu w organizmie delikwenta lub go wykluczą.
Badania włosów pozwolą ustalić, jak zapewniają specjaliści, czy w ostatnich 90 dniach uczeń pił alkohol czy nie.
Zarządcy szkoły St. Viator przypominają, że od roku 2007 prowadzi się u nich testy narkotykowe, co drastycznie ograniczyło odsetek tych, którzy mieli kontakt z substancjami odurzającymi.
To pierwsza szkoła w stanie Illinois, w której przeprowadzi się badania włosów pod kątem wykrywania alkoholu.
Początkowo pomysł wywołał sprzeciw aktywistów American Civil Liberties Union, że narusza swobody obywatelskie. Po konsultacjach z prawnikami zaprzestano krytyki, tłumacząc, że to szkoła prywatna i tylko rodzice uczniów mogą wyrazić protest.
Przedstawiciele placówki zapewniają, że wino mszalne nie będzie w testach brane pod uwagę. Ostrzegają też, że po dwóch pozytywnych wynikach uczeń zostanie wyrzucony ze szkoły.(PAP)
poleca:
