Media społecznościowe - raport Interaktywnie.com
Facebook i NK co prawda nie mają sobie równych, a Google+ jak dotąd nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań, jednak pojawiło się kilku nowych graczy, którzy mogą wkrótce poważnie namieszać. Czeka nas również mobilna rewolucja, która wymusi wiele nowych rozwiązań.
W polskiej branży social media karty rozdaje dwójka największych - Facebook i NK.pl, które jako jedyne - według ostatniej, majowej fali badania Megapanel - pochwalić się mogą liczbą realnych użytkowników, przekraczająca 10 milionów. Oznacza to, że co miesiąc na pierwszy zagląda dwie trzecie, a na drugi - połowa polskich internautów.
Pozostali gracze są daleko w tyle. Łącznie z uruchomionym niemal równo rok temu serwisem innego giganta, czyli Google+.
Na świecie w ciągu roku koncernowi z Mountain View udało się przekonać do swojego produktu około 250 milionów użytkowników. W Polsce - według nieoficjalnych szacunków - liczba ta sięga miliona, co już pozwoliłoby „plusowi” - gdyby liczyć go jako samodzielny byt - na miejsce w czołowej dwudziestce największych polskich społeczności.
Rosnącą pozycję Google+ potwierdzają badania, przeprowadzone przez SW Research dla agencji Think Kong. Wynika z nich, że w maju konto w portalu społecznościowym Google miał co czwarty internauta. Inną kwestią jest jednak wykorzystywanie go na co dzień.
Tymczasem jednak bezapelacyjnym liderem pozostaje Facebook, który w maju osiągnął spektakularny sukces - wyprzedził YouTube.pl i po raz pierwszy w historii stał się drugą siłą w polskiej sieci.
Więcej realnych użytkowników - 17,6 miliona - ma tylko Grupa Google jako całość. A przecież w tym mieści się również armia użytkowników najpopularniejszej w naszym kraju wyszukiwarki internetowej.
Czy można zatem już zaryzykować tezę, że „jeśli nie ma cię w internetowych społecznościach, w sieci nie istniejesz?
- To stwierdzenie spokojnie można było zaryzykować już rok temu - uważa Edyta Narbutowicz, strategy director w Livebrand. - Chociaż nadal nie uważam, że na Facebooku powinni być wszyscy. A jeżeli już naprawdę chcą na nim być, to błagam, z głową! - dodaje.
Nie wszyscy jednak podzielają tę opinię. - Z pewnością pomijanie Facebooka przy planowaniu strategii obecności marki online jest błędem. I nie chodzi tutaj o modę, ale o względy czysto praktyczne - zasięg, skuteczność prostych narzędzi promocyjnych, umożliwiających dotarcie do precyzyjnie określonej grupy docelowej i przede wszystkim przyzwyczajenia internautów, dla których Facebook to już nie tylko rozrywka , ale źródło codziennej informacji - zauważa Magdalena Kurylak, strategic planner w agencji marketingu interaktywnego GoldenSubmarine.
- Nieobecność na Facebooku nie oznacza jeszcze nieobecności w sieci - uspokaja Norbert Kilen, strategy director w agencji Think Kong . - Równie popularna jest NK, a w jej przypadku nikt nie stawia takich tez. W internecie można zaznaczyć swoją obecność i docierać do klientów na tysiące sposobów. Niewątpliwie jednak wzrosty Facebooka skłaniają coraz więcej firm do rozważenia swojej obecności w serwisie. Facebook nie jest odpowiedzią na wszystkie potrzeby.
- W Polsce na Facebooku są już zupki w proszku, papiery toaletowe, parówki, banki, sukienki i dezodoranty.
Czy to ma sens? Czy to jest budowanie społeczności wokół tych marek? Moim zdaniem coraz mniej ma to wspólnego z jakąkolwiek społecznością. To po prostu zasięg. Tak samo jak buduje się go na stronie głównej Onetu albo w blokach reklamowych w telewizji - robi się to teraz na FB - komentuje Mariusz Pełechaty, head of social media w Lemon Sky. - Oczywiście tutaj można człowieka złowić na „lubię to” i docierać do niego kilka razy częściej, ale jeśli statystyczny użytkownik FB lubi ponad 100 marek - to czy można powiedzieć, że jest członkiem stu społeczności?
Każda ze stron ma najwyżej kilka procent osób, które ją odwiedzają poza tym, co widzą w newsfeedzie. I o tych kilka procent na pewno warto się bić. Każda marka powinna sprawdzić, czy ta obecność przekłada na sprzedaż lub wizerunek, czyli sprzedaż, tyle że trochę odsuniętą w czasie - zaznacza.
opublikowano: 2012-07-26