Helsinki, Finlandia, 18 października 2013 - Złośliwe oprogramowanie typu ransomware zyskało swoją nazwę od blokady, jaka pojawia się na zarażonym komputerze. Na ekranie pojawia się wiadomość, rzekomo pochodząca od organów ścigania (najczęściej fikcyjnych wydziałów policyjnych ds. walki cyberprzestępczością) która informuje, że za pomocą tego urządzenia złamane zostało prawo np. pobrano albo obejrzano film lub inny utwór chroniony prawami autorskimi. Komunikat zawiera też informacje, że po wpłaceniu określonej grzywny, dostęp do komputera zostanie odblokowany. Wpłacenie "kary" nie spowoduje jednak zdjęcia blokady. F-Secure, fiński producent oprogramowania antywirusowego radzi, jak uporać się z infekcją oraz nie paść ofiarą internetowego oszustwa.
Globalny problem
Liczba przetłumaczonych i dostosowanych do konkretnych krajów poszczególnych wersji ransomware (z ang.: ransom - okup, software - oprogramowanie) wyraźnie wskazuje, że oprogramowanie tego typu stało się globalnym problemem. Istnieje wersja "policyjnego" ransomware, która została użyta w ponad 40 krajach - w każdym przypadku ekran blokady wyświetlany jest w lokalnym języku, ze znakiem graficznym krajowych organów ścigania. Ponad pięć milionów komputerów na całym świecie zaatakowanych zostało tylko przez jedną grupę przestępczą.
Analizy F-Secure Labs pokazują, że ransomware podszywające się pod organy ścigania pierwotnie pojawiło się w Niemczech, następnie rozprzestrzeniło się w niemal wszystkich krajach Europy Zachodniej, po czym zaatakowało Skandynawię, USA, Kanadę i Australię. Przestępcy wzięli też na cel kraje Ameryki Łacińskiej takie jak Meksyk, Argentyna, Boliwia i Ekwador. Ostatnimi czasy ransomware pojawiło się w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.
Jak pokazują badania F-Secure* w Polsce, mimo, że 61 proc. polskich internautów ma świadomość i obawia się, że może zostać celem cyberprzestępców, ofiarą skutecznych ataków, w tym ransomware, padło już 14 proc. użytkowników.
Zadaj pytanie ekspertom
Trojany blokujące system oraz domagające się "okupu" stały się ostatnio jednym z najpowszechniejszych na świecie rodzajów złośliwego oprogramowania - stwierdza Mikko Hypponen
, szef działu badań w F-Secure.
To właśnie dlatego ostrzegamy ludzi przed tym zagrożeniem. Jeżeli twój system zostanie zablokowany, to na pewno nie przez policję.
Nie płać okupu! - z takim właśnie przesłaniem F-Secure chce dotrzeć do internatów za pośrednictwem uruchomionego dzisiaj dwutygodniowego panelu pytań i odpowiedzi oraz nowego serwisu www poświęconego ransomware.
We współpracy z fińską policją i CERT-FI, krajową organizacją promującą bezpieczeństwo komputerowe, F-Secure stworzył serwis internetowy, który zawiera podstawowe informacje na temat ransomware. Można tam znaleźć też porady dotyczące usuwania tego typu złośliwego oprogramowania. Serwis znajduje się pod adresem
ransomware.fi a informacje dostępne są w języku angielskim.
Ponieważ w wielu przypadkach ludzie naprawdę płacą okup, trzeba uświadomić im, że mają do czynienia z oszustwem - mówi Antti Tikkanen, Dyrektor w F-Secure Labs odpowiedzialny za reagowanie na zagrożenia.
Z tej przyczyny F-Secure inicjuje działania zwiększające świadomość społeczną problemu i współdziała z władzami poszczególnych krajów.
W ciągu najbliższych dwóch tygodni wszyscy zainteresowani mogą zadawać ekspertom w dziedzinie bezpieczeństwa pytania dotyczące ransomware podczas internetowej sesji Q&A. Aby wziąć udział w sesji, prowadzonej na platformie społecznościowej F-Secure, należy wejść na stronę
http://community.f-secure.com/t5/Stop-Ransomware/qa-p/stopransomware. Październik jest Europejskim Miesiącem Bezpieczeństwa Cybernetycznego (
http://cybersecuritymonth.eu/) oraz Miesiącem Narodowej Świadomości Bezpieczeństwa Cybernetycznego w USA (
http://www.staysafeonline.org/ncsam/).
*Badanie F-Secure Digital Lifestyle Survey 2013 obejmowało wywiady online przeprowadzone wśród 6000 abonentów internetu szerokopasmowego w wieku od 20 do 60 lat z 15 krajów: Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Belgii, Szwecji, Finlandii, Polski, USA, Brazylii, Chile, Kolumbii, Australii oraz Malezji. Badanie wykonała w kwietniu 2013 r. pracownia GfK.