Rumunia wyciąga rękę i zamienia ukraiński kryzys hackerski w znaczną przewagę

Ukraina od wielu miesięcy zmaga się z trudem obrony granic swojego Państwa oraz utrzymania jego porządku wewnętrznego i ogólnego bezpieczeństwa. Walka trwa nie tylko na lądzie i w powietrzu, ale również w Internecie. Batalia wydaje się być bardzo nierówna i utrudnia prawidłowe funkcjonowanie wielu podstawowym jednostkom państwa.
Podczas ubiegłorocznego szczytu NATO odbywającego się w Walii, prezydent Barack Obama wraz z innymi przywódcami zadecydowali o stworzeniu pięciu „funduszy powierniczych”, ograniczając inne programy finansowane przez członkowskie kraje NATO, tak by pomóc Ukrainie w zreformowaniu i modernizacji swoich zdolności obronnych w tym  systemów cyberochrony.
Rumunia, jako członek szkoleniowy koalicji NATO, zgodziła się przeprowadzić Akcję Cyberobrony Ukrainy, oferując swoje umiejętności i technologie w obronie przed ukrytymi działaniami wojennymi ze strony Rosji. Ten wschodnioeuropejski kraj kojarzony bardziej z nieładem gospodarczym niż zaawansowaną technologią, stał się w ostatnim latach liderem w walce z hakingiem. Tą przewagę zapewniły niewątpliwie własne doświadczenia w walce z renegatami Internetu oraz dziedzictwo czasów komputerowej doskonałości z czasów komunistycznego reżimu dyktatora Nicolae Ceausescu.
Zespół ekspertów został wysłany już do Kijowa w celu monitorowania instytucji rządowych i szkolenia ukraińskich specjalistów do spraw IT. Jak twierdzi Ukraina, Służby Obrony Federacji Rosji koordynują ataki na ich rządowe biura, siejąc zamieszanie w trakcie prawdziwej walki pomiędzy siłami ukraińskimi z prorosyjskimi rebeliantami na wschodzie kraju. Ukraińscy agenci bezpieczeństwa mówią, że z pomocą Rumunii mają nieporównywalnie większe szanse na blokowanie ataków i skuteczną ochronę sieci komputerowych ukraińskiego rządu.
Podczas otwarcia regionalnej konferencji cyberbezpieczeństwa, amerykański zastępca sekretarza handlu Bruce Andrews w szczególny sposób pochwalił rumuńską spółkę Bitdefender, która stworzyła „Bitdefender Box”, jeden z pierwszych produktów bezpieczeństwa zbudowanych z myślą o sieciach domowych, chroniących urządzenia poprzez skanowanie ruchu sieciowego i wykrywaniu oraz blokowaniu potencjalnych zagrożeń. Zwrócił również uwagę, że język rumuński został drugim językiem używanym w biurach Microsoftu na całym świecie, zaraz po angielskim.
Ukraina sama nie wskazuje jednoznacznie, który z partnerów NATO został wybrany w celu dostarczenia im oprogramowania antywirusowego, ale możemy się domyślać, że skoro współpracują oni od 2013 roku z Rumunią w programie walki z hackingiem, phishingiem, nielegalną pornografią oraz atakami DdoS liczba potencjalnych dostawców się zawęża.
Europol również wskazuje na rumuńskiego partnera. Szef europejskiej agencji policji, Ron Wainright, wyjawił, że 20% ekspertów cyber obrony Europolu to rumuńscy funkcjonariusze policji. Podczas ostatniej wizyty w Bukareszcie powiedział również: „Wierzymy, że wiedza i zaangażowanie rumuńskich specjalistów wniosą do ich codziennej walki z zagrożeniami coś niezwykłego”.
Jeżeli Rumunia jest w dniu dzisiejszym liderem branży cyberbezpieczeństwa, być może zawdzięcza to siatce bardzo sprawnych hakerów rumuńskich, którzy w 2011 roku zaatakowali Stany Zjednoczone. Tego roku rumuńscy cyberprzestępcy ukradli około 1 miliarda dolarów ofiarom z różnych części Stanów Zjednoczonych, a inny bezrobotny rumuński taksówkarz mówiący na siebie „Guccifer” włamał się na rządowe skrzynki mailowe byłego Sekretarza Stanu Colina Powella i byłego prezydenta George'a W. Busha. Marcel Lehel Lazar uzyskał dostęp do prywatnych zdjęć rodziny Busha, wliczając w to półnagie zdjęcia byłego prezydenta robiącego sobie „selfie” podczas golenia się w łazience lub moczącego nogi w wannie.
Wyłomy bezpieczeństwa zaalarmowały Waszyngton, który uruchomił program FBI mający na celu przeszkolenie 600 rumuńskich stróżów prawa w walce z cyberprzestępczością.
W ostatnim miesiącu rumuńskiej policji udało się rozbić grupę domniemanych hackerów, czego rezultatem było aresztowanie 25 rumunów. Dyrekcja do ścigania przestępczości zorganizowanej i terroryzmu oświadczyła, że od lutego do grudnia 2013 roku grupa 52 rumunów i zagranicznych obywateli przeprowadziła ponad 34000 fałszywych wypłat gotówkowych w 24 krajach, siatce udało się w ten sposób pozyskać przeszło 15 milionów euro. 
Ataki wymierzone były w pierwszej kolejności w banki w Puerto Rico i Omanie. Rumuńska policja powiedziała, że grupa pokonała zapory sieciowe banków i uzyskała informacje na temat klientów korporacyjnych. Ich dane były później wykorzystywane w celu klonowania kart kredytowych. Rumuńska tradycja rozwijania zdolności komputerowych datowana jest wstecz do czasów ery komunizmu, gdzie edukacja matematyczna i inżynieria były priorytetami na największych i najważniejszych uniwersytetach w kraju. Microsoft, Google oraz Oracle posiadają w Rumunii łącznie 93'000 pracowników branży, z czego każdego roku około 6'500 osób kończy studia informatyczne.
Rumuni posiadają również sukcesy za granicami swojego Państwa. Gabriel Marcu pracował od 1996 roku dla Apple jako starszy naukowiec, odpowiedzialny za kalibrację kolorów dla wszystkich produktów Apple. W 2008 roku, Razvan Olosu, były dyrektor generalny niemieckiego oddziału Nokia, utworzył Novero, firmę specjalizującą się w produktach telematycznych dla klientów branży samochodowej. Firmę tę prowadził do 2013 roku.
Jeden z rumuńskich ekspertów powiedział, że sukces leży w nauczaniu IT od najmłodszych lat. „Dodatkowe wydziały tworzą bardzo dobrych specjalistów, którzy są wysoce pożądani przez duże firmy”.  Skoro rumuńskie technologie i możliwości ich specjalistów zostały docenione przez NATO, i są wykorzystywane w misji tak ważnej jak wojna cybernetyczna, można uznać ich za najlepszych w tym co robią. 

dodane przez MARKEN