Na Wenus mogą istnieć jakieś formy życia
przystosowane do ekstremalnych warunków. O nowych hipotezach dotyczących wenusjańskiego życia mówi prof. Ewa Szuszkiewicz z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Szczecińskiego, koordynator Polskiego Centrum Astrobiologii CASA*.
Sonda Venus Express, podążająca w kierunku planety Wenus, została
wyposażona w komplet instrumentów, które umożliwią przebadanie
warunków fizycznych panujących w atmosferze planety i na jej
powierzchni. Są to: spektrometr SPICAV (Spectroscopy for
Investigation of Characteristics of the Atmosphere of Venus) do
analizy promieniowania ultrafioletowego i podczerwonego, kamera
VMC (Venus Monitoring Camera) do uzyskiwania obrazów w świetle
widzialnym i ultrafioletowym oraz spektrometr VIRTIS (Visible and
Infrared Thermal Imaging Spectrometer) i PSF (Planetary Fourier
Spectrometer) do badania atmosfery i powierzchni Wenus.
Obserwacje dokonane za pomocą tych instrumentów pozwolą na
zweryfikowanie istniejących hipotez dotyczących budowy planety i
jej atmosfery, jak również na poznanie przyczyn, dla których mimo
wielu podobieństw Wenus jest tak różna od Ziemi. Dane z Venus
Express dostarczą cennych informacji naukowcom poszukującym
warunków sprzyjających istnieniu życia poza naszą planetą.
"Temat ten był szeroko dyskutowany na niedawnym spotkaniu
europejskich astrobiologów w Budapeszcie (5th European Workshop on
Astrobiology, 10-12 października 2005). Animatorem dyskusji był
Christian Muller z Belgijskiego Instytutu Kosmicznej Aeronomii,
który przedstawił swoją pracę z Dirkiem Schulze-Makuchem z
Wydziału Geologii Uniwersytetu Stanu Waszyngton w USA na temat
możliwości występowania życia na Wenus i roli misji Venus Express"
- przypomniała prof. Szuszkiewicz.
"Idea ta większości z nas wyda się absurdalna. Wszyscy słyszeliśmy
o wysokich temperaturach na powierzchni Wenus (480 st. C), o
olbrzymim ciśnieniu (ciśnienie odpowiadajęce temu, jakie panuje na
głębokości 1 km w ziemskim oceanie) i o toksycznych gazach w
atmosferze: dwutlenek węgla czy dwutlenek siarki. Jednakże, według
wspomnianego już Dirka Schulze-Makucha i jego współpracowników,
Wenus w przeszłości mogła być planetą zamieszkała przez
mikroorganizmy wtedy, gdy Słonce emitowało mniej energii niż
dzisiaj" - mówi profesor.
Następnie, wskutek narastającego efektu cieplarnianego klimat
powoli ulegał zmianie i życie musiało się przenieść do nisz
ekologicznych, które umożliwiłyby mu przetrwanie i tam pozostało
do dziś.
Jedną z takich nisz są obszary w warstwie chmur na wysokości około
50 km nad powierzchnią planety. Temperatury dochodzą tam do 50-70
st. C. Są to temperatury, z którymi ziemskie mikroorganizmy, tak
zwane termofile, radzą sobie doskonale. Termofile to organizmy
ciepłolubne, które rozwijają się idealnie właśnie w temperaturach
50-80 st. C. Ciśnienia na takich wysokościach są podobne do
ciśnień, jakie występują na powierzchni Ziemi.
Warunki są więc sprzyjające, aby woda mogła przybierać formę
kropelek, w których z kolei mogłyby rozwijać się mikroorganizmy.
Zważywszy na skład chemiczny atmosfery, organizmy te musiałyby być
przystosowane do życia w środowisku kwaśnym o odczynie pH w
zakresie od 0.7 do 4. Tego typu organizmy żyją na Ziemi w wylotach
hydrotermalnych i w niektórych gorących źródłach, nazywamy je
acidofilami. Jednym z obserwowalnych efektów istnienia acidofili w
atmosferze Wenus miałby być wzrost koncentracji dwutlenku siarki i
siarkowodoru.
Dodatkowym argumentem za istnieniem takich form życia, znowu idąc
za Dirkiem Schulze-Makuchem, są obrazy Wenus wykonane w zakresie
promieniowania ultrafioletowego, na których widoczne są ciemne
plamy i pasma. Gdyby organizmy żyjące w chmurach Wenus używały do
syntezy pokarmu procesu beztlenowej fotosyntezy, to mogłyby
pochłaniać promieniowanie ultrafioletowe i wywołać właśnie taki
efekt jak się obserwuje. Pojawia się jednak pytanie, jak organizmy
mogą przetrwać w intensywnym promieniowaniu ultrafioletowym
Słońca, wywołującym poważne uszkodzenie białek i DNA.
Ale i na ten zarzut Schulze-Makuch znalazł wyjaśnienie,
zakładając, że molekularne pierścienie siarki występujące w
atmosferze Wenus, są w stanie uchronić organizmy żywe przed
groźnym promieniowaniem. Oczywiście, pozostaje także możliwość, że
mamy do czynienia z organizmami odpornymi na promieniowanie.
Bowiem i tego typu organizmy zamieszkują Ziemię.
"Nie ukrywam, że hipoteza Schulze-Makucha i jego współpracowników
jest kontrowersyjna i spotykała się niejednokrotnie z krytyką
wielu uczonych. Najważniejsze jest jednak to, iż Venus Express
podąża ku Wenus i już wkrótce, dzięki instrumentom na pokładzie
tej misji, możemy uzyskać odpowiedź, na ile ta odważna hipoteza
okaże się prawdopodobna" - zaznaczyła prof. Szuszkiewicz.
(PAP)