Niebezpiecznie brudna Jangcy
Największa w Chinach, i trzecia pod względem długości rzeka na świecie, Jangcy jest już tak brudna, że niedługo trudno z niej będzie pozyskiwać wodę pitną - alarmują chińscy eksperci.
W tarapatach może się wtedy znaleźć wiele dużych, leżących nad
nią ośrodków miejskich, m.in. Szanghaj, największe miasto i
handlowa metropolia Chin, dla której Jangcy jest jedynym źródłem
zaopatrzenia w wodę pitną.
Zdaniem cytowanego przez agencję Xinhua (Sinhua), profesora Lu
Jianjiana (czyt. lu dzien-dzien), do rzeki tej trafia 40 proc.
wszystkich produkowanych w kraju ścieków, czyli ok. 25 mld ton
rocznie. 80 proc. tej ilości nie jest nawet wstępnie oczyszczana.
Największymi "brudasami" są nadrzeczne zakłady przemysłowe, m.in.
huty i celulozownie, a także miejskie systemy kanalizacyjne,
rolnictwo zatruwające środowisko pestycydami i nawozami oraz
statki. Co roku po rzece pływa 210 tys. jednostek, uwalniających
do Jangcy miliony ton skażonych odpadów.
Specjaliści ostrzegają, że jeśli sytuacja się nie zmieni, za 5-10
lat w Jangcy całkowicie zaniknie życie biologiczne. Według
eksperta Liu Guangzhao (Liou Kuang-dżao), nie trzeba już wiele, by
do tego doszło. Przypomina on, że w ciągu ostatnich 20 lat, liczba
gatunków fauny zmalała tam ze 126 do 52.
Jangcy toczy swe wody na długości 6.300 km. Początek bierze w
górach Tangla, w prowincji Qinghai, na północnym zachodzie. Z
Qinghai, przez m.in. Tybet i Syczuan, płynie aż do Szanghaju,
mijając 186 miast. W dolinie Jangcy powstaje połowa produktu
krajowego Chin. (PAP)