Sto tysięcy starych gwiazd w okolicy Drogi Mlecznej
Rozerwana przez Drogę Mleczną stara gromada kulista tworzy obecnie na niebie smugę gwiazd długą na 30 tysięcy lat świetlnych - poinformowali astronomowie na zjeździe American Astronomical Society, odbywającym się w Calgary.
Sloan Digital Sky Survey (SDSS) to duży projekt naukowy, którego
głównym zadaniem są pomiary podstawowych własności jak największej
liczby odległych galaktyk. W tym celu przejrzał on ogromne połacie
północnego nieba, stając się skarbnicą danych obserwacyjnych dla
wielu gałęzi astronomii.
Dane te wykorzystali ostatnio Carl Grillmair i Odysseas Dionatos
z Astronomical Observatory of Rome, którym dzięki temu udało się
odkryć długą i wąską smugę starych gwiazd, rozciągającą się od
konstelacji Smoka, poprzez Wielką Niedźwiedzicę, aż do północnej
części gwiazdozbioru Lwa.
W rzeczywistości smuga ta ma długość 30 tysięcy lat świetlnych, a
gwiazdy należące do niej okrążają Drogę Mleczną z prędkością 230
kilometrów na sekundę. Astronomowie szacują, że cały obiekt składa
się z od 10 tysięcy do 100 tysięcy gwiazd.
Wydaje się, że smuga powstała na skutek rozerwania przez naszą
Galaktykę jakiejś starej gromady kulistej. Gromady takie składają
się typowo z kilkuset tysięcy gęsto upakowanych gwiazd. Obecnie
nasza Droga Mleczna ma około 150 takich gromad, ale w przeszłości
mogła mieć ich znacznie więcej.
Smuga na niebie ma szerokość porównywalną z tarczą Księżyca, a
długość - 130 tarcz naszego naturalnego satelity. Jej mała
szerokość sugeruje, że gromada była rozrywana powoli i podczas
każdego okrążenia Drogi Mlecznej gubiła kilkaset gwiazd.
Z bardzo jednorodnego rozkładu gwiazd w smudze naukowcy
wyciągnęli dodatkowy wniosek, że w okolicach Drogi Mlecznej nie ma
znacznych koncentracji ciemnej materii. Jej wpływ grawitacyjny
spowodowałby bowiem pojawienie się wyraźnych zaburzeń gęstości w
smudze. (PAP)