Dzięki specjalnej technice, wykorzystanej przez Polaków, satelita Integral może obecnie analizować dane z błysków gamma, które pojawiły się na skraju pola widzenia instrumentu - informuje najnowszy numer czasopisma "Astronomy & Astrophysics".
Potężne energetycznie błyski gamma są emitowane w momencie śmierci
masywnej gwiazdy lub zderzenia gwiazd neutronowych. Astronomowie
wiedzą, że średnio raz na dzień lub dwa gdzieś we Wszechświecie
dochodzi do takiej eksplozji.
Większość tych błysków trwa od 0.1 do 100 sekund, więc jeśli mamy
pecha i nasz teleskop celuje w niewłaściwe miejsce lub popiszemy
się słabym refleksem, przegapimy to ciekawe zjawisko.
Jeśli naszym teleskopem jest jednak satelita Integral, mamy
znacznie więcej szczęścia. Wszystko to dzięki grupie astronomów
kierowanej przez Radosława Marcinkowskiego z Centrum Badań
Kosmicznych PAN w Warszawie.
Gdy w kwietniu b.r. niespodziewanie pojawił się potężny błysk GRB
030406 Integral celował w miejsce oddalone o 74 wielkości tarczy
Księżyca od punktu, gdzie pojawił się błysk. Mimo to polskim
naukowcom udało się wykorzystać zebrane dane i uzyskać wartościowe
naukowo wnioski.
Kluczem do sukcesu była specyfika instrumentu Imager on-Board
Integral Satellite (IBIS), który używa dwóch warstw detektorów,
podczas gdy pozostałe instrumenty tego typu używają tylko jednej.
W przypadku Integrala promieniowanie najbardziej energetyczne
oddziałuje z pierwszą warstwą, gubiąc część energii w procesie
zwanym rozpraszaniem comptonowskim. Rozproszone promieniowanie,
już o mniejszej energii, może być potem zaabsorbowane przez drugą
warstwę.
Ten scenariusz sprawdził się dokładnie podczas wybuchu GRB 030406,
w przypadku którego rozproszone na pierwszej warstwie
promieniowanie zostało zarejestrowane na drugiej i pozwoliło na
uzyskanie podstawowych danych o tym ciekawym zjawisku.
Naukowcy liczą, że dzięki tej technice efektywność satelity
Integral wzrośnie o 50 proc. pozwalając rejestrować od 2 do 5
dodatkowych błysków rocznie.(PAP)