Z terenów Ameryki Północnej - Kanady, Meksyku oraz USA - rocznie do atmosfery trafia kilka miliardów kilogramów toksycznych substancji chemicznych. 90 procent tego zanieczyszczenia wytwarzane jest przez zakłady należące do zalewie 15 różnych gałęzi przemysłu!
Z danych wynika, że w 2005 roku do atmosfery - z terenów Ameryki Północnej - trafiło ponad 5 i pół miliarda kilogramów (!) różnego rodzaju toksycznych substancji chemicznych. Co ciekawe 90 procent tego zanieczyszczenia stanowi zaledwie 30 związków chemicznych, które wytwarzane są przez 15 różnych gałęzi przemysłu.
Według CEC największymi trucicielami w USA są zakłady chemiczne, kopalnie oraz huty. W Kanadzie niechlubny prym wiedzie przemysł petrochemiczny, hutniczy oraz - co zaskakujące - przemysł związany z oczyszczaniem ścieków oraz uzdatnianiem wody. Inaczej w Meksyku, gdzie to huty, elektrownie oraz przemysł elektryczny powoduje największe środowiskowe szkody.
Za 80 procent zanieczyszczeń wyemitowanych w 2005 roku do atmosfery z terenów ameryki północnej odpowiedzialne są Stany Zjednoczone Ameryki, 12 procent przypada na Kanadę, a na Meksyk zaledwie 6 procent.
Wśród toksycznych substancji trafiających do atmosfery wykryto spore ilości ołowiu, niklu, arszeniku oraz innych związków chemicznych, które znane są lub podejrzewane o działanie rakotwórcze.
Jak oceniają eksperci z CEC, pocieszającym jest fakt, iż na przestrzeni lat 1998-2004 ilość emitowanego do atmosfery zanieczyszczenia z tych samych terenów zmalała o 15 procent, a najnowsze dane potwierdzają tą tendencję. Co ciekawe, w tym samym okresie w USA ilość trucicieli spadła o 11 procent, gdzie w Kanadzie wzrosła o 50 procent.
Według CEC podobne raporty pozwalają na w miarę dokładny monitoring przemysłu i określenie jego wpływu na zanieczyszczenie środowiska - tego typu dane są bezcenne przy tworzeniu nowych strategii ochrony środowiska. (PAP)