Nakum - na tropie tajemnic miasta Majów w Gwatemali

Dział: Archeologia

Depozyt ofiarny składający się z przedmiotów nie mających jak dotąd żadnych analogii w archeologii Nowego Świata odnaleźli podczas tegorocznych badań na stanowisku Nakum, położonym w północno-wschodniej części Gwatemali, archeolodzy z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego - dr Jarosław Źrałka i mgr Wiesław Koszkul.

Tegorocznemu sezonowi prac polskich specjalistów towarzyszyły katastrofalne ulewy powodujące utrudnienia w postaci zalania sprzętu i trudności w przeprawie na stanowisko. Jednak mimo aury archeolodzy dokonali ważnych odkryć w starożytnym mieście Majów. Badania, które miały miejsce w maju i czerwcu skupiły się na dwóch, niewielkich piramidach.

Impulsem do kontynuowania badań w obrębie tych budowli było odkrycie spektakularnego grobu królewskiego (VII-VIII w. n.e.) dokonane przez tą samą ekspedycję w 2006 roku. Również sezon 2007 był udany - 5 m poniżej bogatego grobowca odkryto kolejny interesujący pochówek. Poprzednia, gwatemalska ekspedycja skupiała się na odrestaurowywaniu lepiej zachowanych konstrukcji w Nakum. Piramidy, nazwane roboczo 14 i 15 wyglądają obecnie jak niewielkie wzniesienia pokryte gęstą roślinnością, zatem nie zostały objęte pracami konserwatorów. Polscy archeolodzy postanowili jednak na podstawie poważanych przesłanek (Majowie sytuowali groby ważnych osobistości po wschodniej stronie dziedzińca, a tam znajdują się piramidy 14 i 15) skupić na nich swoją uwagę.

W tym sezonie kontynuowano badanie piramidy 15, gdzie podczas poprzednich sezonów zidentyfikowano opisywane wyżej dwa pochówki. Naukowcy poszerzyli wykop. Ustalili, że piramidę rozbudowywano w kilku następujących po sobie fazach architektonicznych. Zbadano również szczyt piramidy. Ustalono, że obok grobu, jaki przebadano w pierwszym sezonie (i który Majowie zdeponowali we wnętrzu wcześniejszego pomieszczenia znajdującego się w górnej części budowli) znajdowało się także drugie pomieszczenie w formie wielkiej komnaty.

W tym roku zidentyfikowano dwa depozyty ofiarne złożone w zagłębieniu umiejscowionym w posadzce tej komnaty. Pierwszy składał się z dwudziestu siedmiu pałek kamiennych wykonanych z wapienia. Znalezisko nie ma żadnych analogii. Drugi składał się z płaskich naczyń ceramicznych - jedno przykrywało drugie. Wewnątrz archeolodzy znaleźli jadeitowy paciorek. Jedno z naczyń miało pokryte dno sadzą.

Zdaniem polskich archeologów prawdopodobne jest, że służyło ono do wypieku placków kukurydzianych.

"Jeśli słuszna okaże się hipoteza zakładająca, że odkryte naczynie to tzw. comal (patelnia służąca do wypieku placków kukurydzianych - tortillas), to wówczas mielibyśmy do czynienia z jednym z najstarszych odkryć tego rodzaju na ziemiach Majów. Wiemy bowiem, że Majowie okresów preklasycznego i klasycznego (II tys. p.n.e.-X w. n.e.) spożywali kukurydzę głównie pod postacią tzw. tamales (kukurydzianych chlebków zawijanych w liście). Wykonywanie placków tortillas było w tamtych czasach popularne przede wszystkim na obszarach środkowego Meksyku" - tłumaczy Wiesław Koszkul .

Obok znajdowało się dziesięć krzemiennych ostrzy, z których część było pomalowanych na kolor niebieski. Do dnia dzisiejszego doskonale zachowała się barwa. Jak dotąd badacze nie zetknęli się z takim zdobieniem krzemiennych noży wśród kultury Majów.

"Kolor niebieski był kolorem ofiarnym. Majowie składając jeńców na ofiarę malowali ich uprzednio właśnie na kolor niebieski. Wspomina o tym m.in. XVI-wieczny biskup Jukatanu - Diego de Landa, który zajmował się nawracaniem Indian na chrześcijaństwo. Czy odkryte przez nas noże miały związek z uśmiercaniem dla bogów? Na pozytywną odpowiedź musimy jeszcze poczekać, zanim dokonamy specjalistycznych analiz" - wyjaśnia dr Źrałka.

Również w tym sezonie dokonano ciekawego odkrycia w obrębie sąsiedniej piramidy nr 14. Jej ściany pokrywa doskonale zachowany stiuk (tynk wapienny) pokryty czerwoną polichromią. Zarejestrowano także idealnie zachowaną rynnę, która okręcała się wokół zewnętrznej strony budowli i służyła do odprowadzania wody. Dotychczas archeolodzy nie odnaleźli miejsca, gdzie się zaczyna, dlatego trudno jest jednoznacznie przypisać rynnie konkretną funkcję. Badacze przypuszczają, że mogła mieć związek z rytuałami odprawianym na szczycie piramidy.

To także niezwykle rzadkie, które nie posiada praktycznie żadnych analogii na ziemiach Majów. Pośród naczyń ceramicznych odkrytych w obrębie opisywanej piramidy badacze znaleźli też kubek z napisem glificznym "kakaw" - co oznacza, znane doskonale w dzisiejszych czasach kakao, którego nazwa pochodzi właśnie z języka Majów (chociaż uważa się, że z kolei Majowie zaczerpnęli ten termin z jednego z dwóch innych języków Ameryki Środkowej: mixe-zoque lub nahuatl). Archeolodzy przypuszczają, że kubek mógł po prostu służyć do picia wspomnianego napoju. Naczynie datowane jest na VII- VIII w.n.e.

Na początku przyszłego roku planowana jest wystawa fotograficzna dokumentująca dokonania krakowskich archeologów w Gwatemali. Na zdjęciach wykonanych przez Roberta Słabońskiego będzie można zapoznać się z najbardziej spektakularnymi zabytkami i realiami życia w dżungli. Wystawa będzie miała charakter objazdowy i będzie można ją zobaczyć na pewno w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Rzeszowie i Katowicach.

Prace archeologiczne będą kontynuowane w przyszłym roku.(PAP)



ostatnia zmiana: 2008-11-18
Komentarze
Polityka Prywatności