Ósmy sezon badań Polaków na neolitycznym tellu w Turcji

Dział: Archeologia

W tym roku zakończył się ósmy już sezon prac wykopaliskowch polskich archeologów na neolitycznym tellu w Turcji. Tym razem skupiono się na badania wyjątkowego grobowca ze schyłku okresu neolitu i początku chalkolitu.

Prace wykopaliskowe prowadzą, pod kierunkiem prof. UG Lecha Czerniaka oraz prof. UAM Arkadiusza Marciniaka, specjaliści z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Instytutu Archeologii Uniwersytetu Gdańskiego.

"Eksplorowaliśmy grobowiec o wielkości 2,8 m na 0,9 m. Jest to obiekt o tyle niezwykły, że dotychczasowe pochówki umiejscawiano w przestrzeni domów mieszkalnych pod posadzką, natomiast ten był w zamierzeniu grobowcem od samego początku" - wyjaśnia prof. Marciniak.

To pierwszy grób tego typu przebadany w osadzie Catalhoeyuek. Został wzniesiony ok. 6300-6200 roku p.n.e. Najbardziej interesującą znaleziskiem w jego obrębie jest panel dekoracyjny odkryty w górnej części trzech jego ścian. W zasuszonej glinie wykonano spiralne wzory - takie same znane są z późniejszych naczyń ceramicznych. W obrębie grobowca archeolodzy znaleźli wiele spektakularnych przedmiotów - sztylety krzemienne o długości liczącej do 20 cm. Co istotne surowiec z którego zostały wykonane pochodzi najprawdopodobniej z obszaru obecnej Syrii.

Znaleziono również kilka figurek, w tym alabastrową o wielkości 1 cm - przedstawiającą kobietę. Mimo miniaturowych wręcz rozmiarów wykonano ją pieczołowicie i precyzyjnie. Schematycznie zaznaczono głowę i bardzo silnie podkreślono uda i piersi. Oprócz tego w grobie były również groty sercowate wykonane z obsydianu. Najbardziej niezwykłym artefaktem wydobytym podczas eksploracji grobu była figura pomalowana ochrą, przedstawiająca postać biegnącego mężczyzny, którą wycięto z malowanej dekoracji zdobiącej niegdyś ścianę. Jego ustawieniu na podłodze grobowca towarzyszyły zapewne ważne dla grupy intencje.

Opisywany grobowiec wzniesiono na miejscu wcześniej zbudowanego domu i jego platformy znajdującej się po stronie wschodniej. Dokładnie w miejscu uprzednio usuniętej platformy tego domu zbudowano grobowiec. Pomiędzy czasem kiedy dom, w który ten grobowiec został wkopany, był użytkowany a momentem powstania grobowca minęło około 200 lat zatem przed taki czas istniała pamięć o tym domu i prawdopodobnie o pochówkach znajdujących się pod jego wschodnią platformą.

W grobowcu znaleziono w trzech warstwach pochówki dziesięciu zmarłych. Skoncentrowane były w części północnej, podczas gdy wejście umiejscowiono na południu. W dwóch przypadkach odkryto kompletne szkielety - kobiece. Oba nie posiadały jednak czaszki. Jest to typowa tradycja związana z pochówkami z Catalhoeyuek, gdzie wraz ze złożeniem do grobu dokonywano dekapitacji.

Opisywany grobowiec był późniejszy - młodszy niż dom, który całkowicie przebadano również podczas prac w ostatnim sezonie wykopaliskowym. Doskonale zachowały się ściany. Wszystko wskazuje na to, że został intencjonalnie opuszczony, zamknięty i asypany. Na podłodze domostwa znaleziono depozyty związane z opuszczeniem domu w postaci żuchw i łopatek bydlęcych, których naliczono około dziesięciu sztuk. W obrębie domu nie znaleziono żadnych ław ceremonialnych czy palenisk. Badaczom udało się odnaleźć drzwi wiodące do długiego korytarza domu. Podłoga została wykonana z białego wapna na kamiennej podsypce.

"Jest to ciekawe znalezisko, gdyż dotychczasowe badania dowodziły, iż mieszkańcy tego neolitycznego miasta za przejścia komunikacyjne używali dachów. To odkrycie jest jedną z wielu dowodów poważnych przemian społecznych zachodzących pod koniec zasiedlenia tej ogromnej osady " - wyjaśnia prof. Marciniak.

Badania będą kontynuowane latem przyszłego roku.(PAP)


ostatnia zmiana: 2009-01-15
Komentarze
Polityka Prywatności