Majestatyczne stare drzewa rosnące w zachodniej części Stanów Zjednoczonych znikają w dwukrotnie szybszym tempie niż 30 lat temu - informują naukowcy na łamach pisma "Science".
Badacze z United States Geological Survey przeanalizowali dane z 76 obszarów leśnych znajdujących się na zachodnim wybrzeżu, od Kalifornii po Kanadę, na których można było wykluczyć, że ubytki spowodowane są deforestacją.
Przedmiotem zainteresowania naukowców stały się przede wszystkim stare lasy, gdzie wiele drzew liczy sobie przynajmniej 200 lat, a niektóre z nich nawet około 1000 lat.
Sytuacja przedstawia się najgorzej na Wybrzeżu Północno- Zachodnim, gdzie wskaźniki umieralności drzew podwajają się co 17 lat. W przypadku 87 proc. obszarów leśnych umiera więcej drzew niż wyrasta, niezależnie od ich wieku, rozmiaru i tego, czy rosły wysoko w górach, czy w dolinach.
"Ocieplenie sprawia, że zmniejsza się ilość opadów atmosferycznych, przez co drzewa szybciej wysychają i stają się pożywką dla korników i grzybów" - mówi Philip van Mantgem z United States Geological Survey.
Naukowcy ostrzegają, że jeżeli szybko nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, ilość drzew absorbujących dwutlenek węgla zmniejszy się drastycznie. Jednocześnie podczas rozkładu drzewa będą uwalniały dwutlenek węgla, który przez lata magazynowały.(PAP)