Naukowcy amerykańscy po raz pierwszy zdołali odnaleźć na Ziemi szczątki asteroidy, której lot obserwowali wcześniej w kosmosie. Jak informuje pismo "Nature", odłamki ciemnej skały kryły w sobie wiele niespodzianek, w tym wkropienia maleńkich "nanodiamentów".
Specjaliści uważają, że asteroida sama była częścią planety, która z jakichś powodów nie zdołała ukształtować się i rozpadła się ok. 4,5 mld lat temu. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki odłamkom asteroidy lepiej zrozumieją mechanizmy powstawania ciał niebieskich. Prócz tego, cała ta historia - ich zdaniem - jest pożyteczna z punktu widzenia przygotowania się do możliwego spotkania Ziemi ze znacznie większym obiektem kosmicznym, zderzenie z którym stworzyłoby poważne zagrożenie. (PAP)