Astronomom udało się znaleźć nowy obiekt, który znajduje się najdalej od Ziemi. Badania wskazują, że rozbłysk gamma dostrzeżony dwa lata temu nastąpił 13,14 miliarda lat świetlnych od nas.
Rozbłyski gamma to potężne eksplozje, które są obserwowane w ilości średnio dwóch dziennie. Są to najpotężniejsze wybuchy we wszechświecie i można je dostrzec z odległości nawet miliardów lat świetlnych. Trwają krótko, sekundy, maksymalnie minuty. Jednak po błysku w promieniowaniu gamma następuje zwykle poświata na falach rentgenowskich, którą można obserwować nawet kilka tygodni.
Rozbłysk gamma GRB 090429B trwał mniej niż 10 sekund, a automatyczne obserwacje satelity Swift wykryły też słabą poświatę rentgenowską. Antonino Cucchiara, doktorant na Penn State University (obecnie pracujący w University of California w Berkeley), zaobserwował zjawisko na teleskopie Gemini North. Natychmiast poprosił operatorów teleskopu o uzyskanie widma rozbłysku, aby wyznaczyć odległość do obiektu. Niestety gdy rozpoczęto obserwacje nadeszły chmury, a następnej nocy poświata była już zbyt słaba.
Zespół Antonino Cucchiary, doktoranta na Penn State University (obecnie pracujący w University of California w Berkeley) przez dwa lata analizował dane. Zebrano nowe obserwacje z teleskopu Gemini North oraz z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Wykazały one, że w miejscu rozbłysku nie można dostrzec żadnej powiązanej galaktyki, która znajdowałaby się bliżej.
W kategorii najdalszych obiektów we wszechświecie dotychczasowym rekordzistą była galaktyka zbadana przez zespół Matthew Lehnerta z Obserwatorium Paryskiego w 2010 roku. Galaktyka ta znajduje się 13,07 miliarda lat świetlnych od Ziemi. (PAP)