W wyniku globalnego ocieplenia światowa gospodarka może stracić w ciągu najbliższych 50 lat do 20 proc. produktu brutto - ocenili autorzy raportu przygotowanego na zlecenie brytyjskiego rządu.
Treść raportu przedstawił jeden z jego twórców, Chris Taylor na spotkaniu z dziennikarzami w Warszawie.
Według autorów raportu, analizując obecne obserwacje meteorologów można przewidzieć, że średnia temperatura wzrośnie o około dwa, trzy stopnie Celsjusza w ciągu najbliższych 50 lat. Może to spowodować wiele negatywnych skutków, głównie dla gospodarki wodnej. Jednym z efektów globalnego ocieplenia będzie topnienie lodowców, które zwiększy ryzyko powodzi.
Efekt ten może, zgodnie z raportem, dotknąć jednej szóstej światowej populacji, głównie w Azji i w Ameryce Południowej. Z kolei w innych regionach, głównie w Afryce, wyższa temperatura zwiększy ryzyko suszy i spowoduje zmniejszenie plonów z upraw, a tym samym niedobór żywności. "Musimy ograniczyć emisję gazów cieplarnianych, ponieważ istnieje ryzyko bardzo poważnych konsekwencji, nawet jeśli średnia temperatura roczna wzrośnie tylko o kilka stopni.
O pięć stopni różni się obecna średnia temperatura od tej, która panowała na świecie w czasie ostatniej epoki lodowcowej" - tłumaczył Taylor. Problemem będzie także - według autorów raportu - wzrost poziomu mórz i oceanów. Grozi to zalaniem wielu wysp i obszarów przybrzeżnych. Powodzie mogą zagrozić np. mieszkańcom Bangladeszu czy Wietnamu, a także dużym nadbrzeżnym miastom, takim jak Tokio, Szanghaj, Buenos Aires, St. Petersburg czy Londyn.
"Do połowy stulecia 200 mln ludzi może zostać zmuszonych do opuszczenia swojego miejsca zamieszkania na stałe z powodu podnoszącego się poziomu mórz, nasilających się powodzi i susz" - alarmują autorzy publikacji. Raport przewiduje ponadto, że skutkiem zmian klimatu będzie przedostawanie się większej ilości dwutlenku węgla z atmosfery do wód oceanów, co spowoduje ich zakwaszenie. To z kolei negatywnie wpłynie na bogactwo morskich ekosystemów i zmniejszy możliwości połowu ryb i owoców morza.
Wszystkie te skutki, jak podkreślił Taylor, pociągną za sobą straty - w produkcji rolnej i innych dziedzinach gospodarki, a także spowodują koszty adaptacji do nowych warunków. Tymczasem, jeśli zaczniemy inwestować w nowe technologie, pozwalające zużywać mniej energii i emitować mniej gazów cieplarnianych, w ostatecznym rachunku oszczędzimy. Raport został przygotowany przez zespół Stern Review Team, stworzony przez Nicholasa Sterna, byłego głównego ekonomistę Banku Światowego. Przygotowanie raportu zleciło brytyjskie Ministerstwo Finansów. (PAP)