Minęło dwadzieścia lat od wybuchu najsłynniejszej supernowej ostatnich lat. Pozostałość po tej potężnej eksplozji jest obserwowana przez astronomów do dzisiaj. Niedawno zaprezentowano nowe zdjęcia obiektu wykonane przez Teleskop Hubble'a w grudniu 2006 r.
Mowa tutaj o supernowej oznaczonej jako SN 1987A, która została odkryta 23 lutego 1987 r. Supernowa i jej pozostałości były przez lata obserwowane przez największe ziemskie teleskopy, a także przez urządzenia znajdujące się w kosmosie, na przykład przez Teleskop Hubble'a. Wybuch miał miejsce bardzo blisko w kosmicznej skali, 163 tysiące lat świetlnych od Ziemi, w galaktyce, zwanej Wielkim Obłokiem Magellana.
Analizy wyników obserwacji SN 1987A miały istotny wpływ na lepsze zrozumienie wybuchów supernowych. Robert Kirshner z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics w Cambridge, badający supernową, wyjaśnia niezwykłość tego przypadku - "Przed rokiem 1987 astronomowie mieli uproszczony i wyidealizowany model supernowej. Zakładano, że eksplozje są sferycznie symetryczne, ani nie brano pod uwagę gazu wyrzucanego przez gwiazdę na tysiące lat przed eksplozją.
Pozostałość po SN 1987A ma podłużny kształt, okazało się też, że szybko poruszająca się materia z wybuchu przedziera się przez gaz znajdujący się od tysiącleci w pobliżu gwiazdy. Kto mógł odgadnąć taki rozwój wydarzeń?". Gdy Teleskop Hubble'a rozpoczął działanie w 1990 r., szybko został skierowany na pozostałość po supernowej z Wielkiego Obłoku Magellana. Potem obserwacje powtarzano w kolejnych latach. Ujawniły one świecący pierścień o średnicy około 1 roku świetlnego, który musiał powstać już co najmniej 20 tysięcy lat przed eksplozją.
Świecenie pierścienia zostało spowodowane przez promieniowanie X pochodzące z wybuchu. Zaobserwowano też dwie zewnętrzne przerwy w świecącym gazie oraz strukturę o podłużnym kształcie, która osiągnęła obecnie długość 0,1 roku świetlnego. Są to dwa obłoki pyłu pędzące z prędkością milionów km/h. Na zdjęciach z Teleskopu Hubble'a widać też efekty poruszającej się falę uderzeniową pochodzącej z ekplozji. Fala wchodzi teraz w wewnętrzne rejony pierścienia, podgrzewając go i powodując świecenie. Aktualny wygląd pierścienia można porównać do naszyjnika ze świecących pereł.
Astronomowie sądzą, że w ciągu kilku lat świecić zacznie cały pierścień. Po takim wybuchu masywnej gwiazdy powinien powstać niewielki obiekt o średnicy około 10 km - gwiazda neutronowa. Nie potwierdzono jeszcze jej obecności, możliwe, iż przesłania ją gruba warstwa pyłu, albo że powstał inny osobliwy obiekt - czarna dziura. Astronomowie dalej śledzą losy tego, co pozostało po supernowej SN 1987A, używając obecnie dostępnych teleskopów. Z pewnością obiekt znajdzie się także na liście celów dla przyszłych instrumentów, takich jak James Webb Space Telescope, następca Teleskopu Hubble'a, którego start jest zaplanowany na rok 2013. (PAP)