Woda i węglowodory na Hyperionie

Dział: Kosmos

Na powierzchni Hyperiona i w jego głębokich kraterach znajduje się zamrożona woda, zestalony dwutlenek węgla oraz związki, których cechy widmowe przypominają właściwości węglowodorów - informuje najnowszy numer czasopisma "Nature".

Hyperion jest jednym z naturalnych satelitów Saturna. Został odkryty w roku 1848 przez G. Bonda. Krąży on w średniej odległości 1.483 miliona kilometrów od centrum planety po dość wydłużonej orbicie o mimośrodzie wynoszącym 0.1042. Jego rozmiary - 360 na 210 kilometrów czynią go największym księżycem w Układzie Słonecznym o mocno nieregularnym kształcie.

Hyperion jest typowym księżycem lodowym. Jego powierzchnia jest pokryta głównie ciemnymi i starymi kraterami uderzeniowymi. W kilku miejscach widać jednak jaśniejsze ślady po znacznie młodszych katastrofach kosmicznych. Naukowcy podejrzewają, że jego struktura wewnętrzna jest bardzo porowata z dużą ilością pustek. We wrześniu 2005 roku blisko tego ciekawego księżyca przeleciała sonda Cassini. Najnowszy numer czasopisma "Nature" prezentuje artykuł grupy naukowców kierowanej przez Dale'a Cruikshanka z NASA Ames Research Center w Moffett Field w Kaliforni, który prezentuje jedno z ciekawszych odkryć dokonanych podczas tego przelotu.

Okazało się bowiem, że pomiary wykonane przy pomocy spektrografu ultrafioletowego oraz mapującego spektrometru wizualnego i podczerwonego nie tylko potwierdziły, że w głębokich kraterach powierzchni Hyperiona znajduje się zamrożona woda, ale także zestalony dwutlenek węgla zmieszany z klasycznym lodem w niespotykany dotychczas sposób. Zlepek ten przyjmuje bowiem formę krystaliczną, dokładnie taką jak na Ziemi.

Ponadto często widać doczepione do niego inne molekuły, które zapewniają mu dłuższy żywot. Jakby tego było mało, ciemny materiał zaobserwowany we wnętrzach kraterów pokazuje cechy widmowe, które utożsamiamy z węglowodorami. Dowodzi to, że podstawowe cegiełki budujące życie mogą być znacznie bardziej rozpowszechnione w Układzie Słonecznym niż dotychczas sądziliśmy (PAP).


Komentarze
Polityka Prywatności