Pestycydy w niemieckich rzekach

Dział: Ekologia

W próbkach pobranych z kilku niemieckich rzek, stanowiących dopływy Renu, naukowcy odnotowali podwyższony poziom pestycydów, których stężenie waha się wraz z porami roku, ale zawsze przekracza dozwolone normy, donosi "Journal of Environmental Monitoring".

Niemieccy naukowcy z uniwersytetu im. J. W. Goethe'go (Frankfurt nad Menem) od czterech lat prowadzą monitoring stanu zanieczyszczenia wód czterech dopływów Renu.

Badania mają na celu określenie zmian stężenia pestycydów, a dokładniej terbutryny, 2- (t-butyloamino)-4-(etyloamino)-6(metylotio)-s-triazyna, której stosowanie zostało zabronione w Niemczech w roku 2003. Ograniczenia nałożono na ten związek chemiczny (zabronione wykorzystanie w rolnictwie) ze względu na fakt toksycznego działania tej substancji w stosunku do ludzi.

"Terbutryna jest pestycydem, ktory blokuje możliwość przeprowadzania normalnego procesu fotosyntezy w roślinach poprzez zakłócenie transportu elektronów" mówi profesor Wilhelm Püttmann. szef grupy badawczej należącej do Institute of Atmospheric and Environmental Sciences z uniwersytetu im. J. W. Goethe'go. Niemieccy naukowcy przez cztery kolejne lata pobierali próbki z tych samych rzek, w dokładnie tych samych miejscach i badali ich skład chemiczny za pomocą nowoczesnych technik analitycznych (chromatografii gazowej i spektrometrii masowej, GC-MS).

Wyniki, jakie otrzymali, wskazują na podwyższony poziom pestycydu w analizowanej wodzie, pomimo wprowadzenia zakazu dla rolnictwa stosowania tego środka chemicznej ochrony roślin. Stężenie pestycydu różni się wraz ze zmianami pór roku, nie mniej jest zawsze wyższe od dopuszczalnych norm, i w zasadzie nie zmienia się mimo coraz dłuższego okresu zakazu jego stosowania.

Więcej, ilość terbutrny w litrze wody utrzymuje się na niemal stałym poziomie od kilku lat, co sugeruje albo notoryczne łamanie przepisów przez okolicznych rolników, albo istnienie zupełnie innego źródła tej substancji, z którego trafia ona nadal do rzek. Według naukowców niemieckich, niezależnie od monitoringu stanu rzek i określania ilości danych toksycznych związków chemicznych w wodzie, konieczne jest zbadanie ilości oraz dokładnego składu chemicznego rzecznych osadów dennych, gdyż jest możliwe, iż to właśnie stamtąd pochodzą obecnie wykrywane zanieczyszczenia rzek. (PAP)


Komentarze
Polityka Prywatności